Nie dojechał z samogonem

Załadował dwa kanistry 60-procentowego wyrobu do swojego auta i wyjechał w drogę. W nocy zapewne miało być bezpieczniej. Tylko że na swej drodze napotkał patrol Straży Granicznej. Najpierw w samochodzie znaleźli spirytus, a później razem z policją w domu jeszcze całą linię produkcyjną i zapasy samogonu. Razem ponad 750 litrów nielegalnie wytworzonego alkoholu.

Pojemniki z gotowym wyrobem /fot. POSG/

Pojemniki z gotowym wyrobem /fot. POSG/

Funkcjonariusze Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej prowadzili nocną kontrolę drogową w okolicy Bobrownik. 

- W jednej z przygranicznych miejscowości zatrzymali do sprawdzenia 43-letniego mężczyznę, obywatela Polski, kierującego samochodem osobowym - mówi mjr SG Katarzyna Zdanowicz rzecznik prasowy POSG.

Jak informuje mjr Zdanowicz, w czasie sprawdzania auta funkcjonariusze znaleźli w bagażniku cztery plastikowe kanistry, a w nich 152 litry "bezbarwnej cieczy". Po zbadaniu okazało się, że "ciecz" to 60-procentowy spirytus własnej produkcji. 

- W toku dalszych czynności, prowadzonych we współdziałaniu z Komendą Miejską Policji w Białymstoku, w pomieszczeniach gospodarczych należących do zatrzymanego ujawniono linię produkcyjną służącą do produkcji alkoholu, komponenty do jego produkcji oraz około 600 litrów gotowego produktu - relacjonuje rzecznik POSG. 

W sumie funkcjonariusze znaleźli prawie 752 litry cieczy o zawartości alkoholu od 38 proc. do 60 proc. Cały towar wyceniono na ponad 52 tys. zł. Dalsze czynności w sprawie prowadzą funkcjonariusze policji z Białegostoku.

Galeria

Zobacz również