Kto nie miał pieniędzy, by kupić wszystko, co potrzebne na przygotowanie kolacji wigilijnej, co roku mógł liczyć na miasto i Stowarzyszenie Droga w czasie Miejskiej Wigilii. To spotkanie, gdzie wszyscy mieszkańcy mogli podzielić się opłatkiem, złożyć sobie życzenia i skosztować tradycyjnych wigilijnych potraw. Ale nie tylko. Bo każdy, kto tylko tego potrzebował, mógł tu liczyć na pomoc. Wolontariusze mieli przygotowane paczki, a w nich popakowane próżniowo śledzie, rybę czy pierogi.
Niestety, w tym roku - z powodu pandemii - miejskiej wigilii w Białymstoku nie będzie. Na szczęście o potrzebujących nie zapomniało Stowarzyszenie Droga. W niedzielę wolontariusze rozwiozą paczki do najuboższych rodzin z całego województwa podlaskiego. W środę zaś do siedziby stowarzyszenia o godz. 10 mogą przyjść mieszkańcy Białegostoku, którzy znajdują się w trudnej sytuacji: bezdomni, samotni, ubodzy...
- To osoby starsze, schorowane, samotne; osoby, które są w jakiś sposób opuszczone - wymienia ojciec Edward Konkol, dyrektor Stowarzyszenia Droga. Adresy tych osób Droga dostała już kilka miesięcy temu od gminnych ośrodków pomocy społecznej.
Kto chce pomóc - może przyjść do stowarzyszenia w sobotę, na pakowanie paczek. Pomoc potrzebna będzie również w niedzielę, przy ich rozwożeniu. Tu jednak warto wcześniej skontaktować się z pracownikami Drogi, by mogli zaplanować wszystko logistycznie.
W każdej paczce znajdzie się kurczak, śledzie, bigos, pierogi -wszystko hermetycznie zapakowane; herbata, cukier, olej... Wszystko w sumie waży około 12 kilo.
- A oprócz tego każda z tych osób otrzyma paczuszkę z prezentami. Będzie też tam opłatek, sianko, maseczka, środek dezynfekcyjny, uryweczek Pisma Świętego, ale i słodycze - wymienia ojciec Konkol.
Przyznaje, że obawia się, czy wystarczy im funduszy, by obdarować wszystkich potrzebujących. Dziś wiadomo, że uda się przygotować ponad 5 tys. świątecznych paczek. Ale kto chce jeszcze pomóc - czy to finansowo, czy rzeczowo - będzie witany w Drodze z wdzięcznością.
Stowarzyszenie pomaga cały czas. - Od początku marca wydajemy paczki żywnościowe: ubogim, bezdomnym - mówi ojciec Edward Konkol, dyrektor Drogi. Opowiada, że cały czas pracują też asystenci rodzin, które są pod opieką Stowarzyszenia. Spotykają się z całymi rodzinami, z dziećmi. - To trudny dla nich czas - przyznaje ojciec. Niestety, nie mogą się w siedzibie stowarzyszenia odbywać tradycyjne spotkania, nie mogą tu przychodzić dzieci po lekcjach. - Odrabiać prace domowe pomagamy zdalnie. Codziennie też można odebrać ciepły posiłek - mówi Edward Konkol.