Patent (PL 234554 B1) został udzielony dwóm podlaskim uczelniom: Uniwersytetowi w Białymstoku i Uniwersytetowi Medycznemu w Białymstoku. W kilkuletnich pracach nad nim brali udział pracownicy Wydziału Biologii UwB (oprócz prof. Tylickiego także dr Magdalena Czerniecka i dr Urszula Czyżewska) oraz Wydziału Farmaceutycznego UMB (prof. dr hab. Katarzyna Winnicka i dr Katarzyna Sosnowska).
Pomysł wyszedł od biologów.
- Leczenie grzybic u ludzi, ale także u zwierząt, jest trudne. Takie infekcje często nawracają, liczba dostępnych leków jest ograniczona i powodują one skutki uboczne, a ponadto szybko narasta lekooporność drobnoustrojów wywołujących grzybice. To skłoniło nas do poszukiwania nowych środków przeciwgrzybiczych i związków chemicznych, które mogłyby wspomagać leczenie tych chorób - mówi dr hab. Adam Tylicki, prof. UwB.
Badacze wzięli pod lupę dwa związki chemiczne. Pierwszy to ketokonazol - znany organiczny lek przeciwgrzybiczy z grupy azoli. Drugim była oksytiamina (antywitaminowa pochodna witaminy B1), która - mimo że jest znana od lat 30. ubiegłego stulecia - nie była dotąd stosowana w praktyce medycznej i weterynaryjnej. Badania białostockich naukowców wykazały, że oksytiamina w znaczący sposób ogranicza namnażanie drożdżaków z rodzaju Malassezia, które są przyczyną takich chorób, jak łupież pstry czy zapalenie mieszków włosowych.
Kluczem do sukcesu okazały się hydrożele, w których związki te zostały ze sobą połączone w ściśle określonych proporcjach.
- Przeprowadzone przez nas testy wykazały, że zastosowanie kombinacji ketokonazolu i oksytiaminy umożliwiło zmniejszenie stężenia grzybobójczego, względem najbardziej opornych szczepów Malassezia pachydermatis, o 4 rzędy wielkości w porównaniu ze związkami zastosowanymi osobno. Zastosowanie mieszaniny tych związków może zwiększyć skuteczność leczenia powierzchniowych zakażeń grzybiczych. Wynalazek daje też możliwość obniżenia stężenia substancji czynnych w leku, co zmniejsza ryzyko negatywnych skutków ubocznych i obniża koszty leczenia, nie ograniczając skuteczności preparatu - wyjaśnia prof. Adam Tylicki.
Nie bez znaczenia jest też forma preparatu - żel do użytku zewnętrznego. To dlatego, że oksytiamina podawana doustrojowo w formie iniekcji lub doustnie może powodować objawy podobne do niedoboru witaminy B1. Poważne skutki uboczne może też wywołać długotrwałe, doustne przyjmowanie leków zawierających ketokonazol. Wykorzystanie tych związków w żelu czy maści byłoby więc dużo bezpieczniejsze dla ludzi czy zwierząt, a jednocześnie dawało pożądane efekty terapeutyczne.
Wynalazcy przewidują, że owoc ich pracy może znaleźć zastosowanie w farmacji, weterynarii czy przy produkcji kosmetyków.