Brunon B. był szanowanym i cenionym trenerem młodych siatkarek. W grudniu ubiegłego roku policja otrzymała zawiadomienie dotyczące molestowania seksualnego nieletniej dziewczynki. Pierwszym świadkiem jest dziewczyna (dziś już pełnoletnia), z którą Brunon B. mieszkał przez sześć lat. Za zgodą jej rodziców miał się nią opiekować.
Brunon B. usłyszał wówczas trzy zarzuty. Pierwszy dotyczył wykorzystania stosunku zależności i zgwałcenia dziecka poniżej 15. roku życia, a także pozbawienia go wolności. Drugi zarzut to kierowanie gróźb bezprawnych. Trzeci: znęcania się psychicznego i fizycznego, a także rozpijania pokrzywdzonej alkoholem. Został też aresztowany.
W trakcie śledztwa zgłosiły się kolejne osoby poszkodowane i prokuratura postawiła nauczycielowi kolejne zarzuty. Podejrzany ze swoimi podopiecznymi wyjeżdżał na zawody i obozy sportowe. Miał rozpijać młode zawodniczki, gwałcić je a później zastraszać. W śledztwie pojawił się też wątek dotyczący pornografii dziecięcej.
Nie wiadomo czy Brunon B. przyznał się do zarzuconych mu czynów bowiem Sąd Okręgowy w Białymstoku wyłączył jawność w czasie rozprawy.