Namawiali studentów do służby w kontrwywiadzie

Służba Kontrwywiadu Wojskowego przeprowadziła na Uniwersytecie w Białymstoku specjalne spotkanie. Dotyczyło "perspektyw zatrudnienia". Zaproszeni byli studenci filologii rosyjskiej - przede wszystkim starsze roczniki.

Służba Kontrwywiadu Wojskowego zorganizowała spotkanie dla białostockich studentów [fot. twitter.com/KaniaSieniawski]

Służba Kontrwywiadu Wojskowego zorganizowała spotkanie dla białostockich studentów [fot. twitter.com/KaniaSieniawski]

Zdjęcie plakatu spotkania opublikował na Twitterze adwokat Antoni Kania-Sieniawski, okraszając je podpisem "Prawdziwy obraz naszego kontrwywiadu. Komentarz zbędny". Na kartce widnieje informacja, że "Służba Kontrwywiadu Wojskowego zaprasza studentów filologii rosyjskiej (III rok studiów pierwszego stopnia, I rok studiów drugiego stopnia, II rok studiów drugiego stopnia) na spotkanie informacyjne poświęcone perspektywom zatrudnienia". Na zdjęciu widać oficjalne logotypy Uniwersytetu w Białymstoku, jak i Wydziału Filologicznego białostockiej uczelni. Wydarzenie odbyło się 29 marca o godz. 11:30 w wydziałowej auli zlokalizowanej przy placu Niezależnego Zrzeszenia Studentów (w budynku dawnego Domu Partii).

Post Kani-Sieniawskiego zdobył duży rozgłos w mediach społecznościowych, a pod nim zaroiło się od komentarzy. Hubert napisał: "W podobny sposób działa w USA i FBI i CIA; ogłaszają się na najlepszych uczelniach i starają się wyselekcjonować najbardziej obiecujących….nic dziwnego". Wtóruje mu Honorificabili, który ironizuje pisząc: "Jako prosty robol nie znam się na tym, ale chyba nie każdy w SKW lata w ciemnych okularach i pije wódkę z agentem KGB, fotografując mruganiem powiek tajne kody z jego sejfu. Są ludzie, robiący zza biurka analizy czy tłumaczenia dokumentów".

Inne spojrzenie na sprawę ma użytkownik ukrywający się pod nickiem KinisiOktoAsterion: "Werbowanie indywidualnie wytypowanych wcześniej kandydatów - tak. Łapanka/publiczne ogłoszenie - nie bardzo. Tego typu służby raczej nie przyjmują ochotników, raczej "don't call us, we'll call you". Podobnie myśli Yolanda: "Mój Boże! A niektórzy nadal pewnie twierdzą, że możemy rwać się do wojny bo mamy przecież profesjonalne służby".

Na spotkanie zorganizowane na Uniwersytecie w Białymstoku próbował dostać się dziennikarz Gazety Wyborczej, ale odmówiono mu udziału ze względu na ewentualne "rozpraszanie studentów".

"Na stole, za którym zasiedli dwaj przedstawiciele i przedstawicielka SKW, zdążyliśmy dostrzec tylko ulotki zachęcające do pracy w tej formacji. Napisano w niej, że poszukiwani są specjaliści z zakresu: informatyki, matematyki, prawa, historii i politologii, nauk o bezpieczeństwie i obronności, ekonomii, analiz i właśnie filologii (choć nie wspomniano tu, że rosyjskiej) - relacjonuje Wyborcza.

Jak czytamy na stronie internetowej Służby Kontrwywiadu Wojskowego, jednostka "chroni Siły Zbrojne przede wszystkim przed zagrożeniami wewnętrznymi wynikającymi z działalności szpiegowskiej i przestępczej. Wykonuje też zadania w obszarach ochrony informacji niejawnych, ochrony kryptograficznej, kryptoanalizy, jak również radiokontrwywiadu. SKW zabezpiecza kontrwywiadowczo także polskich żołnierzy poza granicami kraju, pełniących służbę m.in. w ramach Polskich Kontyngentów Wojskowych".

Zobacz również