Jak mówi prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski, to będzie kolejne w mieście, atrakcyjne miejsce do wypoczynku i rekreacji. Na powierzchni 850 m kw., na planie koła, przy ul. Wierzbowej.
Będzie tam rosło 25 drzew owocowych: różne gatunki i odmiany jabłoni, grusz, wiśni, czereśni, śliw, także te trochę zapomniane jak np. papierówki, antonówki, kosztele, węgierki dąbrowickie czy śliwki uleny.
Nasadzenia te zostaną uzupełnione o krzewy: porzeczki czarne i czerwone, maliny, agrest, dereń jadalny. Pojawi się tam ażurowa altana, trzy panele płotu wiklinowego, domki dla owadów oraz elementy edukacyjne w postaci tablic z opisem starych odmian drzew i krzewów. Powstanie sadu zapowiadał prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski podczas kampanii wyborczej.
Planowany koszt tego przedsięwzięcia to około 60 tys. zł, koszt drzewek dla mieszkańców to kolejnych 12 tys. zł - poinformował prezydent Tadeusz Truskolaski.
Oprócz drzewek posadzonych w półkolu w sadzie znajdą się krzewy, nasadzenia z wierzb, które można formować, mają stanowić naturalne ogrodzenie. Zaplanowano ławki, nie będzie utwardzanych alejek, tylko trawa, przewidziano domki dla owadów, altanę z zieleni do wypoczynku. W sadzie będzie można zrywać owoce. Nie zabraknie elementów edukacyjnych na tablicach, gdzie będą opisane poszczególne gatunki.
- Jeśli pomysł spodoba się mieszkańcom, sady będą powstawać także w innych miejscach - powiedział Andrzej Karolski, dyrektor Departamentu Gospodarki Komunalnej w Urzędzie Miejskim w Białymstoku.
Obecnie trwa postępowanie mające na celu wyłonienie wykonawców, których zadaniem będzie zrealizowanie projektu do połowy kwietnia. Drzewka mają być co najmniej 3-letnie, aby wydały owoce już tej jesieni. Otwarcie sadu edukacyjnego planowane jest na koniec kwietnia. Wówczas chętni białostoczanie otrzymają w prezencie drzewka owocowe, które będą mogli posadzić w swoich ogrodach. Miasto chce rozdać tysiąc takich drzewek.