W ostatnich miesiącach sklepy omijały zakaz handlu w niedziele, umieszczając na swoim terenie punkty odbioru i nadawania przesyłek. Korzystały w ten sposób z uprawnień do handlu w niedziele przysługujących placówkom pocztowym. Nowe przepisy eliminują takie przypadki wykorzystywania przepisów.
Teraz działalność pocztowa musi stanowić minimum 40% miesięcznego przychodu ze sprzedaży detalicznej całego sklepu. To samo dotyczy sprzedaży wyrobów piekarniczych, kwiatów itp. Sklepy, które chcą pracować w niedziele, muszą teraz prowadzić ewidencję miesięcznego przychodu ze sprzedaży, z podziałem na przychód z poszczególnych działów.
W niedziele mogą również pracować sklepy, gdzie właścicielem jest przedsiębiorca prowadzący działalność gospodarczą (a nie sieć, z którą jedynie podpisuje umowę franczyzową). Dzięki temu, jeśli właściciel sam (lub ktoś z jego rodziny) będzie obsługiwał klientów w niedzielę – wówczas może otworzyć swój sklep (tak działa większość sklepów sieci Żabka). Z tym że ustawa zabrania wówczas wypłacania wynagrodzenia członkom rodziny pracującym w sklepie.
Nowe, „uszczelnione” przepisy mogą jednak okazać się „nieszczelne”. Serwis wiadomoscihandlowe.pl podaje już przykład „obchodzenia” znowelizowanych przepisów. Jak informuje serwis, można skorzystać z zapisów w ustawie, która obowiązuje w okresie stanu epidemii. Przepisy te pozwalają pracownikom handlu pracować przy wykładaniu towaru nawet w niedziele niehandlowe. Takie osoby „wspierające” właściciela czy członka jego rodziny mogą otrzymać wynagrodzenie za pracę.
Choć taki pracownik za kasą zapewne nie stanie, to już pomoc w wykładaniu towaru z pewnością właścicielowi się przyda.
Od 2020 roku zakaz handlu nie obowiązuje jedynie w siedem niedziel: ostatnią niedzielę stycznia, kwietnia, czerwca i sierpnia, a także w dwie kolejne niedziele poprzedzające Boże Narodzenie oraz w niedzielę przed Wielkanocą.