- Chcemy aby od 1 września uczniowie wrócili do stacjonarnych zajęć w szkołach. Jesteśmy już po uzgodnieniach z kuratorami i z Głównym Inspektorem Sanitarnym - mówi minister Dariusz Piontkowski podczas briefingu w Płonce Kościelnej.
Minister powiedział, że dyrektorzy tych szkół, w których był dzisiaj, porozumieli się z nauczycielami, rodzicami oraz "często też z własnym organem prowadzącym" i przygotowali już wewnętrzne regulaminy funkcjonwania szkół.
- Dyrektorzy, z którymi rozmawiałem, wręcz cieszyli się, że ogólnopolskie wytyczne są na tyle elastyczne, że pozwalają im dopasować sposób funkcjonowania szkoły do warunków lokalnych, tych budynków, które mają - zaznacza minister Dariusz Piontkowski.
Minister mówił o tym po wizycie w szkole podstawowej w Płonce Kościelnej koło Łap. Wspomniał, że dziś wcześniej był także w II Liceum Ogólnokształcącym w Białymstoku, gdzie uczy się ponad tysiąc uczniów (w szkole w Płonce uczy się ponad stu uczniów).
- Widać, że dyrektorzy tych szkół spokojnie i systemowo przygotowują się do rozpoczęcia roku szkolnego. Jeżeli będą do nas jeszcze jakieś pytania, to postaramy się na nie odpowiadać. Z tego oglądu, który mamy widać, że duża część dyrektorów szkół jest już przygotowana do tego, aby dzieci wróciły do szkół.
Minister przypomniał, że Ministerstwo Zdrowia czeka na sygnały z placówek na temat zapotrzebowania na płyn dezynfekujący, maseczki. Ministerstwo jest gotowe dostarczyć te środki do szkół - zapewnia Dariusz Piontkowski. Dodaje, że w szkołach, które odwiedził, nie ma problemu z tymi środkami profilaktycznymi.
Piontkowski przypomniał, że noszenie maseczek w szkołach nie będzie obowiązkowe, ale jeżeli dyrektor danej szkoły uzna, że jest to potrzebne, to może zdecydować o obowiązku zasłaniania twarzy w częściach wspólnych w szkole, np. na korytarzach, klatkach schodowych, w szatniach. Szef resortu edukacji dodał, że uczniowie w salach lekcyjnych nie będą musieli zakładać maseczek.
W Szkole w Płonce Kościelnej na przykład dyrektor zezwolił nauczycielom na noszenie przyłbic w czasie lekcji. Jak powiedział minister, "przy pomocy organu prowadzącego" zakupiono odpowiednią liczbę przyłbic dla nauczycieli.
Przypomniał również, że nie ma obowiązku mierzenia temperatury wszystkim dzieciom, które przychodzą do szkoły. Można zmierzyć temperaturę dzieciom w przypadku podejrzenia zachorowania czy podwyższonej temperatury. Wystarczy na to zgoda rodziców wyrażona raz w roku bądź odpowiedni zapis w regulaminie szkoły. - W ogólniaku w Białymstoku, w którym dziś byłem, zakupiono na przykład kamerę termowizyjną, która niejako z automatu mierzy temperaturę każdemu wchodzącemu do szkoły.
Na pytanie o to, czy wytyczne ministerstwa nie są zbyt ogólne i czy na barki dyrektorów szkół nie spada odpowiedzialność ponad ich kompetencje - minister Piontkowski odpowiedział:
- W opinii tych dyrektorów, z którymi rozmawiałem, jest przeciwnie. Oni uważają, że wytyczne, które zostały przygotowane przez MEN w porozumieniu z Głównym Inspektorem Sanitarnym i Ministrem Zdrowia, są na tyle szczegółowe, że określają graniczne rzeczy, które w każdej szkole należy wprowadzić i da się to zrobić w każdej praktycznie szkole, a jednocześnie pozostawiają elastyczność, aby dopasować konkretne rozwiązania do szkół, w których ci dyrektorzy zarządzają.
Minister Piontkowski stwierdził, że nie widzi potrzeby przesunięcia o dwa tygodnie rozpoczęcia nauki stacjonarnej tak, by wszyscy uczniowie mogli przejść kwarantannę po wakacjach w różnych częściach kraju i za granicą.