Marysia potrzebuje pomocy. Jej serce wymaga operacji

"Jej serce jest jak bomba, nie pozwólmy, by wybuchła". Marysia Lisiewicz z Białegostoku potrzebuje pilnej operacji w Bostonie. Jest zbiórka na jej przeprowadzenie i ocalenie dziewczynki.

[fot. siepomaga.pl]

[fot. siepomaga.pl]

"Nasza Marysia dostała kwalifikację na operację serca w Bostonie. Tamtejszy doktor Sitaram Emani poinformował nas, że w przypadku pacjentów z takimi wadami serduszka, jakie ma Marysia, bardzo często udaje im się stworzyć serce dwukomorowe lub przynajmniej półtorakomorowe! To niewyobrażalna szansa dla naszej córeczki. Szansa na życie, szansa na przyszłość, szansa, by dorosnąć. Przed operacją konieczne będzie przeprowadzenie wielu badań w tym cewnikowania serca. Jesteśmy jednak przekonani, że szpital w Bostonie to najlepszy wybór, nie tylko ze względu na zaproponowaną operację, ale i wspaniały kontakt oraz szczególne analizowanie potrzeb pacjenta. Odtworzenie dwóch komór nie jest możliwe w żadnym szpitalu w Polsce czy Europie" - informują organizatorzy zbiórki

Marysia Lisiewicz ma niecałe 2 latka. Choruje na zwężenie zastawki trójdzielnej, przełożenie wielkich pni tętniczych, zwężenie zastawki płucnej oraz ubytek przegrody międzykomorowej. Cena jej operacji jest zatrważająca - to blisko 1,8 mln zł. Jak na razie, na zbiórkę na stronie internetowej siepomaga.pl wpłacono mniej niż 700 tys. zł. Każda złotówka ma ogromne znaczenie.

"Marysia słabnie z dnia na dzień! Nie możemy dopuścić, by podchodziła do operacji w złym stanie, bo wtedy jej szanse drastycznie spadają! Musimy zdążyć ze zbiórką do wyznaczonego terminu. Inaczej Marysia straci swoją jedyną szansę, a nam pozostanie czekać na najgorsze..." - czytamy na siepomaga.pl.

Pomóc można np. przelewem lub sms-em. Szczegóły na stronie zbiórki.

Zobacz również