Marszałek wyrzuca Pawła B. z Rady Pożytku Publicznego

Po przedstawieniu zarzutów wyłudzenia pieniędzy "przedsiębiorcy" Pawłowi B., po skierowanym do Najwyższej Izby Kontroli wniosku o rozpoczęcie kontroli w urzędzie marszałkowskim (bo Paweł B. realizował między innymi projekty finansowane przez urząd), teraz sam marszałek województwa podlaskiego podejmuje restrykcyjne działania wobec Pawła B. i jego firm.

Obraduje Podlaska Rada Działalności Pożytku Publicznego /fot. UMWP/

Obraduje Podlaska Rada Działalności Pożytku Publicznego /fot. UMWP/

Informację o działaniach marszałka województwa wobec Pawła B i firm, w których pełnił funkcje kierownicze, podaje dziś (20.11) wieczorem Radio Białystok, powołując się na Polską Agencję Prasową. 

Według tych informacji marszałek Artur Kosicki skierował "wnioski o kontrole, wewnętrzny audyt w Urzędzie Marszałkowskim i usunięcie Pawła B. z Podlaskiej Rady Pożytku Publicznego".

- Marszałek zarządził wewnętrzny audyt, którego celem jest sprawdzenie prawidłowości udzielania dotacji z Europejskiego Funduszu Społecznego, a na wniosek przedstawicieli organizacji pozarządowych, marszałek w trybie pilnym usunął Pawła B. z grona członków Podlaskiej Rady Działalności Pożytku Publicznego IV kadencji - potwierdza rzeczniczka marszałka Izabela Smaczna-Jórczykowska.

- Sprawy prowadzone przez CBA i prokuraturę nie dotyczą bezpośrednio Urzędu Marszałkowskiego. Mimo to marszałek Artur Kosicki ze względu na dobro samorządu województwa wystąpił do CBA i do Najwyższej Izby Kontroli z wnioskiem o kontrolę projektów realizowanych przez podmioty, w których Paweł B. zasiadał w organach zarządczych - mówi Radiu Białystok rzeczniczka marszałka.

Pawłowi B. Prokuratura Okręgowa w Białymstoku postawiła trzy zarzuty dotyczące wyłudzenia pieniędzy. Według przekazanego mediom w miniony piątek (13.11) komunikatu Centralnego Biura Antykorupcyjnego: "Wszystko wskazuje na to, że zatrzymany przedkładał w instytucjach pośredniczących w dystrybucji środków podrobione i poświadczające nieprawdę dokumenty w postaci m.in. formularzy zgłoszeniowych, list obecności z podrobionymi podpisami osób uczestniczących w takich szkoleniach i innych dokumentów potwierdzających udział w szkoleniu przez osoby, które faktycznie w nim nie uczestniczyły, a także dokumentów potwierdzających odbycie się szkoleń, które faktycznie nie miały miejsca albo były na nich osoby, które nie spełniały wymagań poszczególnych realizowanych projektów. Wszystkie wskazane działania miały na celu w pierwszej kolejności uzyskanie dofinansowania projektów szkoleniowych ze środków publicznych, w tym także ze środków europejskich."

Jak pisaliśmy wówczas: "Prokuratura Okręgowa w Białymstoku prowadzi w tej sprawie śledztwo od pół roku. Rzecznik tej prokuratury Łukasz Janyst mówi Polskiej Agencji Prasowej, że białostocki przedsiębiorca jest pierwszą osobą, której postawiono zarzuty. Dotyczą one podawania nieprawdy we wnioskach o dofinansowanie i dalszej dokumentacji co do rzeczywistego poniesienia kosztów i faktycznego przeprowadzenia szkoleń. Zatrzymany mężczyzna miał reprezentować kilka podmiotów prowadzących szkolenia i kursy dla seniorów oraz wolontariuszy, a także projekty dofinansowywane ze środków publicznych, również z UE. Podczas przeszukań związanych ze sprawą agenci Biura zabezpieczyli m.in. dokumentację oraz elektroniczne nośniki danych".

Wobec podejrzanego Pawła B. zastosowano 10 tysięcy złotych poręczenia majątkowego, dozór policyjny, zakaz opuszczania kraju i prowadzenia działalności związanej z ubieganiem się o dofinansowanie ze środków publicznych.

Zobacz również