Dokładnie teraz decydują się losy tego projektu. Białostocki Park Naukowo-Technologiczny wypełnia treścią powstające właśnie centrum. Robocza nazwa: Laboratorium Młodego Mistrza i Odkrywcy zmieni się wkrótce - będzie konkurs na nową nazwę, bo stara wydaje się twórcom centrum - za długa. Inna nazwa, która powstała już spontanicznie to Mały Kopernik i ona faktycznie nazywa ambicje twórców centrum w Białymstoku.
Białostocki "Kopernik" będzie mniejszy od warszawskiego zarówno pod względem zajmowanej powierzchni, bo to "tylko" trzy tysiące metrów kwadratowych pod trybunami stadionu (warszawski ma 15 tysięcy metrów kwadratowych samej powierzchni użytkowej, dwie kondygnacje nad ziemią, jedna pod ziemią i parking), jak i kosztów przygotowania. Warszawski Kopernik kosztował 305 mln zł (wg Wikipedii), białostocki ma pochłonąć 25 mln. W ciągu pięciu lat od otwarcia w 2010 roku warszawskie centrum nauki odwiedziło 5 milionów zwiedzających.
Zanim białostockie centrum zobaczy choć jeden minie ponad dwa i pół roku (planowane otwarcie pierwszej części dla dzieci 3-10 lat - połowa 2019). Całość ma być gotowa w 2020. Na razie zaczyna się jego tworzenie. Zaczyna od pieniędzy, bo właśnie teraz wicemarszałek województwa przekazał na budowę "Małego Kopernika" prawie 17,5 mln złotych z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Podlaskiego uznając tym samym, że pomysł władz Białegostoku ma szanse powodzenia i zainteresowania także mieszkańców całego województwa.
Anna Daszuta-Zalewska, szefowa Białostockiego Parku Naukowo-Technologicznego, który tworzy "Małego Kopernika", zapowiada, że w listopadzie zakończy się przyjmowanie ofert w ogłoszonym właśnie konkursie na projekt aranżacji przestrzeni centrum. Już zapowiada powołanie zespołu ekspertów, który pomoże wybrać najlepsze pomysły do realizacji oraz kolejne przetargi - na wykonanie tych pomysłów i wyposażenie laboratoriów.
Prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski podczas celebracji przekazania unijnego dofinansowania na budowę "Małego Kopernika" podkreślił, że centrum powstaje w istniejącej, wolnej obecnie przestrzeni stadionu miejskiego i nie trzeba budować nowych budynków. W istocie powierzchnia pod trybunami przez trzy lata od otwarcia stadionu w 2014 roku stała pusta, gdyż władze spółki Stadion Miejski nie znalazły chętnych do dzierżawienia tej przestrzeni. Teraz to miejsce zajmie nowa miejska inwestycja.
- Dobry rozwój zaczyna się od najmłodszego pokolenia - mówi wicemarszałek Maciej Żywno i ma nadzieję, że w tym miejscu młode pokolenie będzie mogło rozwijać swoje pasje, zdobywać wiedzę.
- Nauka poprzez zabawę: taki jest nasz cel - dodaje prezydent Tadeusz Truskolaski.