Lodołamaczka. Swiatłana Cichanouska

"Wiele rodzin cierpi w wyniku reżimowych represji" - przypomina przed świętami liderka białoruskiej opozycji Swiatłana Cichanouska. Na długie zimowe wieczory polecamy Wam książkę o niej. Na kartach Lodołamaczki Rusłan Szoszyn, dziennikarz działu zagranicznego „Rzeczpospolitej”, kreśli portret zwyczajnej dziewczyny z Mikaszewicz, która musi mierzyć się z wielkimi wyzwaniami.

[fot. Sviatlana Tsikhanouskaya / Twitter]

[fot. Sviatlana Tsikhanouskaya / Twitter]

Nie miała aspiracji politycznych. Koncentrowała się, podobnie jak większość białoruskich kobiet, na rodzinie. Jak to się stało, że zaryzykowała wszystko, co było dla niej najcenniejsze, i rzuciła wyzwanie dyktaturze Łukaszenki? Cichanouska jest dzisiaj przyjmowana na Zachodzie jako przywódczyni na uchodźstwie. Przywódczyni kraju, w którym pozostaje za kratami jej mąż oraz kilkuset innych zakładników dyktatury. Kraju, który groził jej wieloletnim więzieniem i odebraniem najcenniejszego, co ma – dzieci.

- Jeżeli chodzi o wyjazd z Białorusi, to tak naprawdę nie podjęłam tej decyzji dobrowolnie i nie zdecydowałam o tym sama. Byli wtedy przy mnie pracownicy bezpieki. Być może ta decyzja byłaby inna, gdybym była przygotowana na spotkanie z KGB-istami. Gdyby ktoś z mojego sztabu wytłumaczył mi wcześniej, co mogą mi zrobić i czy mogą dosięgnąć moich dzieci, które były wtedy na Litwie… Grożono mi, że dzieci zostaną nam odebrane i trafią do domów dziecka, a my z mężem na długo, długo do łagrów – opowiadała Swiatłana Cichanouska. W październiku przyjechała do Białegostoku na promocję ksiażki.

- A decyzja o starcie w wyborach... no cóż. Pierwsza i druga decyzja była wynikiem miłości. Pierwsza do męża, druga do dzieci – dodaje liderka białoruskiej opozycji. - Wiem, że Białorusini są w Białymstoku bardzo aktywni. Wychodzicie na akcje, protesty i nie pozwalacie zapomnieć o tym, co dzieje się na Białorusi. Róbcie to dalej, spotykajcie się, patrzcie sobie w oczy i bądźcie razem. Bo tylko wtedy moja działalność też ma sens. Bo sama bez was nic nie znaczę.

Na uwagę zasługuje też to, jak Szoszyn podsumowuje wydarzenia na Białorusi ostatnich dekad i przybliża specyfikę białoruskiego społeczeństwa. Czyni to "Lodołamaczkę" nie tylko biografią wybitnej postaci, ale również wciągającym kompendium wiedzy na temat współczesnej i nieco dawniejszej Białorusi.

Galeria

Zobacz również