Stojąc na tle worków z cebulą, ziemniakami, papryką szef klubu parlamentarnego Nowej Lewicy poseł Krzysztof Gawkowski formułował oskarżenia pod adresem rządu:
– Ceny towarów wzrosty faktycznie o kilkadziesiąt procent. Na Podlasiu, w Białymstoku ogłaszamy alarm inflacyjny. Jesteśmy w sytuacji trudnej i dramatycznej, ceny w Polsce galopują, a rząd nie robi nic by je zatrzymać – mówi.
Pokazuje tablicę, na której przedstawiono porównanie cen niektórych „podstawowych” artykułów, takich jak mleko, cukier, olej, makaron, masło, chleb, kajzerka, ryż. Wynika z tego porównania, że ceny tych produktów wzrosły o kilkadziesiąt procent w lipcu 2022 „rok do roku”. Poseł Gawkowski tłumaczy, co zrobić, by zatrzymać podwyżki:
– Ten obraz kilkudziesięcioprocentowych podwyżek pokazuje, że bez pieniędzy z Unii Europejskiej sobie nie poradzimy. Poczucie bezpieczeństwa mogą nam dać pieniądze z funduszu odbudowy. Dopóki nie będzie pieniędzy z funduszu odbudowy, do tego momentu nie będziemy mogli normalnie żyć. Funkcjonowanie bez pieniędzy z UE nie będzie możliwe – przekonuje Krzysztof Gawkowski.
Zarzucił, że premier Morawiecki oraz Prawo i Sprawiedliwość, które nie sięgają po pieniądze z UE, „dopuszczają się ekonomicznej zdrady stanu”. Wzywamy rząd żeby jak najszybciej sięgnął po pieniądze z Unii Europejskiej.
Premier Mateusz Morawiecki dziś na konferencji prasowej zapowiedział: „Zakładam, że pierwszy wniosek o wypłatę środków z Krajowego Planu Odbudowy zostanie złożony w ciągu dwóch miesięcy, do końca października czy początku listopada.” Dodał: „mówienie, że Komisja Europejska wykonuje jakieś nieprzyjazne kroki w stosunku do nas wiąże się z wypowiedziami przedstawicieli KE. Wniosek nie został złożony, ale zostanie złożony w najbliższym czasie – zapewnił premier Morawiecki.
Przypomniał, że aby nie opóźniać realizacji projektów z KPO, będą one prefinansowane przez Polski Fundusz Rozwoju. Premier zapewnił, że rząd będzie realizował te projekty „niezależnie od wszystkiego, a pieniądze tak czy owak, prędzej czy później, dostaniemy”.
W takie zapewnienia nie wierzą posłowie Lewicy. Krzysztof Gawkowski podkreślał dziś na konferencji prasowej w Białymstoku: „bez pieniędzy z UE nie da się w Polsce skutecznie walczyć z inflacją. Mówimy o ponad 700 miliardach złotych. Które dawałyby poczucie bezpieczeństwa i zainwestowane mogłyby stanowić o tym, że będziemy mogli z inflacją walczyć. Pieniądze z Unii Europejskiej to jedyny ratunek dla polskiej gospodarki”.
Fundusz odbudowy jest de facto kredytem, jaki w imieniu krajów członkowskich UE zaciągnęła Komisja Europejska. Kredyt ten kraje członkowski będą musiały spłacić. Polsce przyznano z KPO 158,5 mld złotych, w tym 106,9 mld złotych w postaci dotacji i 51,6 mld złotych w formie preferencyjnych pożyczek. Znaczna część tych pieniędzy przeznaczona jest na realizację unijnych celów klimatycznych (42,7 proc.) i na transformację cyfrową (20,85 proc.).