We wtorek (20.02) zeznawali strażnicy leśni. To na ich wniosek prokuratura prowadziła śledztwo, które znalazło swój finał w sądzie. Z zeznań świadków wynika, że w lipcu 2017 r. Wojciech F. miał zlecić firmie, która świadczy usługi na rzecz Nadleśnictwa Supraśl, ścięcie jedenastu dorodnych sosen. Oskarżony miał zaniżyć ich wartość, zarejestrować w systemie jako najniższą klasę, by później za bezcen to drewno odkupić.
- Od przełożonego otrzymaliśmy polecenie, by przyjrzeć się sprawie, bowiem zachodziła obawa malwersacji. W lesie, gdzie składowane było drewno, zastaliśmy zupełnie inny surowiec niż ten, który był opisany na fakturze. Większy, dłuższy - zeznał dziś przed sądem strażnik leśny, jeden ze świadków.
Strażnicy leśni zawiesili w okolicy fotopułapki (kamery rejestrujące). Następnego dnia (w sobotę), podczas rutynowego patrolu, zastali tam Wojciecha F. i samochód ciężarowy scania załadowany po brzegi drewnem. Tylko że nie tym drewnem, do którego wątpliwości mieli strażnicy, lecz zupełnie nowym. Jak się później okazało - niezarejestrowanym.
- Wojciech F. pokazał nam tabliczki rejestracyjne, które powinny znajdować się na pniach drewna, które wciąż leżało rzędem w lesie. Początkowo utrzymywał, że wszystko odbywa się zgodnie z prawem. Jednak gdy poinformowaliśmy go o ukrytych fotopułapkach, przyznał się do kradzieży. Nie pamiętam jakich słów użył, czy że "ukradł", czy "zabrał", ale w tamtym momencie dla nas wszystkich było jasne, że doszło do przestępstwa - zeznał dziś strażnik leśny.
Wojciech F. miał również podpisać oświadczenie, w którym przyznał się do przywłaszczenia drewna.
- Nikt jego do podpisywania tego dokumentu nie zmuszał. Powiedział strażnikom, że drewno chciał przekazać córce, która własnie wyszła za mąż - zeznał inny strażnik leśny.
Wojciech F. (w poprzedniej kadencji pełnił funkcję przewodniczącego Rady Miejskiej w Supraślu) przed sądem do winy się nie przyznaje. Utrzymuje również, że do podpisania oświadczenia został zmuszony. Obrona sugeruje, że sprawa może mieć podtekst polityczny, bowiem w tym czasie w Nadleśnictwie Supraśl doszło do licznych zmian personalnych.
Kolejna rozprawa 27 lutego.