"Krowarzywa" to franczyzowy lokal popularnej warszawskiej sieci knajp. Zaglądamy przez okno - jasne, minimalistyczne wnętrze zaciekawia nas. Szybko znajdujemy miejsce w środku, siadamy. I cały czar pryska. Stolik jest brudny. Takie wpadki w gastronomicznym lokalu, nie powinny w ogóle się zdarzać. Skoro już przyszliśmy, decydujemy się jednak zostać i spróbować burgerów. Dodamy tylko, że za wegańską kuchnią nie przepadamy [podobnie jak za słodkościami bez cukru, a mimo to w ubiegłym tygodniu kawiarnia "SweetFit" bardzo nas zaskoczyła]. Tofex bez glutenu i seitanex z panierowanym kotletem z białka pszennego z bułkami żytnimi szybko lądują na stole. Już po pierwszym wgryzieniu się w burgera wiemy, że jest coś nie tak. To ta bułka! Jest sucha. Nie da się jej ugryźć, a potem przełknąć. Próbujemy oczywiście resztę kanapki. Ale co z tego, że dodatki są smaczne, jak bułka psuje wszystko.
Podsumowując, fajny lokal, przystępne ceny, ale zróbcie coś z tymi bułkami.
Lokal znajduje się przy ul. Sienkiewicza 14 w Białymstoku.