Lokal specjalizuje się w kuchni śródziemnomorskiej. Nie brakuje tu potraw z owoców morza czy ryb. Dużo bazowych produktów jest sprowadzanych z Hiszpanii, chociażby szynki jamon serrano dumnie stojące na barze. Objedliśmy się do syta. Przystawki w postaci pintoxów są bardzo dobre i prawdę powiedziawszy można się nimi najeść. Dania z grilla były pyszne, żeberka jagnięce i mix owoców morza pozostanie długo na naszych podniebieniach. Jednak prawdziwą królową jest sałatka z gotowaną w winie gruszką w cieście francuskim z szynką jamon i serem Calabres. Jako jedyny lokal w Białymstoku na deser mają churrosy. Petarda! Na dokładkę na talerz wleciał czekoladowy fondant z serem w środku. Brak słów - tego trzeba spróbować. Kolejnym elementem wyróżniającym Oliwe są ceny, które na nasze miasto są dość niskie. Serdecznie polecamy zajrzeć na Grochową 2. Tutaj smacznie karmią.
