Krywlany: boiska na wysokości lotniska

W połowie lutego rozstrzygnięty zostanie kontrowersyjny przetarg na dzierżawę terenów na boiska na Krywlanach. Kontrowersyjny, ponieważ te mają być zlokalizowane w sąsiedztwie lotniska, gdzie nie można budować obiektów wyższych niż 2 metry. A piłkarska bramka jest o 44 cm wyższa.

Stadion Miejski w Białymstoku

Stadion Miejski w Białymstoku

To drugie podejście do próby utworzenia na Krywlanach ośrodka treningowego. Za pierwszym razem miał on powstać w okolicach kopca papieskiego już w 2015 roku. Przetarg na dzierżawę wygrała Białostocka Szkółka Piłkarska Jagiellonii Białystok. Na przeszkodzie stanęły jednak drzewa. Okazało się, że wycinka drzewa będzie droższa niż budowa od podstaw całego ośrodka treningowego. Umowę dzierżawy więc rozwiązano.

W grudniu 2016 magistrat ogłosił nowy przetarg na boiska na Krywlanach. Tym razem do dzierżawy wyznaczono teren bliżej stadionu miejskiego i ul. Ciołkowskiego. W sumie chodzi o 4,6 ha o wartości 20,5 mln zł. Czynsz będzie wynosił 0,1 proc. wartości wylicytowanej ziemi. Można go podnająć od miasta na 30 lat.

Kontrowersje budzi fakt, że teren znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie planowanego lotniska. Część nieruchomości jest wręcz w strefie startów i lądowań samolotów. Oznacza to, że na tej przestrzeni nie może powstać obiekt wyższy niż 2 metry. Piłkarska bramka ma 2,44 cm wysokości, a piłkochwyty ustawiane zwykle za bramkami mają 5 metrów wysokości lub więcej. Magistrat zastrzega w dokumentacji przetargowej, że powodzenie transakcji zależy od zgody Urzędu Lotnictwa Cywilnego na taką inwestycję.

- Mimo tych ograniczeń będziemy chcieli zgłosić się do przetargu - informuje Agnieszka Syczewska, wiceprezes Jagiellonii Białystok. Klub chce tam stworzyć tam bazę treningową dla swojej szkółki piłkarskiej. - Ograniczenia związane z funkcjonowaniem lotniska są różne w różnych miejscach tej nieruchomości. W jednym miejscu faktycznie nie można zbudować nic wyższego niż 2 metry, ale w innych dopuszczalna wysokość to np. 2,9 metra czy 7 metrów - dodaje Agnieszka Syczewska. Zastrzega jednak, że o konkretach będzie można rozmawiać dopiero po rozstrzygnięciu przetargu.

Ewentualna baza treningowa na Krywlanach jednak nie rozwiązuje wszystkich problemów dotyczących szkolenia młodzieży w Jagiellonii. Obecnie trenuje tam ok. 300 dzieci, a klub w zeszłym roku utworzył nawet specjalne klasy piłkarskie i chce tworzyć kolejne. 

W ostatnim czasie komisja sportu białostockiej rady miejskiej zasugerowała, żeby zrewitalizować dawne boiska przy ul. Elewatorskiej. Miejsce to do końca ubiegłego roku dzierżawił od miasta klub Piast Białystok, ale umowy nie przedłużył. Przewodniczący komisji radny Zbigniew Brożek (PiS) sugerował, aby w tej sprawie porozumieć się z Jagiellonią, wydzierżawić jej ten teren i by to Jagiellonia z własnych środków odbudowała boiska, stadion i pobliską infrastrukturę. Przywrócenie do stanu używalności obiektu przy ul. Elewatorskiej może kosztować nawet 10 mln zł. 

- Interesujemy się kilkoma możliwymi lokalizacjami, m.in. terenem przy ul. Elewatorskiej. Mamy pieniądze, by tam zainwestować. Będziemy się też starali o dofinansowanie na ten cel z Ministerstwa Sportu - mówi Agnieszka Syczewska, wiceprezes Jagiellonii. 

Łukasz Olechnowicz, BIA24: Sytuacja wydaje się patowa pod każdym względem i wraca jak bumerang. Bo nawet jeśli znajdą się pieniądze, aby boisko w Starosielcach doprowadzić do ładu to problem i tak nie zniknie. Teren przy Elewatorskiej jest zwyczajnie za mały, aby wybudować tam wystarczającą ilość boisk, nie mówiąc już o jakimkolwiek zapleczu czy siedzibie klubu. Tymczasem w Białymstoku nie widać innej dogodnej lokalizacji, która mogłaby pozwolić zaspokoić zapotrzebowanie na szkolenie młodych piłkarzy. Może warto więc takiej działki poszukać w sąsiednich gminach?

Zobacz również