Minister zwołał kolejną konferencję, bo podsumować nowy rok szkolny. Chodzi oczywiście o sytuację związaną z koronawirusem i o to, jak radzą sobie szkoły, gdzie wśród uczniów bądź nauczycieli wykryto przypadki zakażenia.
Piontkowski zauważył, że o ile w pierwszych dniach spośród szkół, które przechodziły na inną formę pracy, większość przechodziła na całkowitą naukę na odległość, o tyle teraz więcej jest szkół, które stosują system mieszany (w którym tylko część uczniów uczy się w domu).
- Wydaje się, że jest to dobre rozwiązanie, ponieważ pozostali uczniowie mogą korzystać z bezpośredniego kontaktu z nauczycielami. Z tego, co widzimy, jest to wynik działania inspekcji sanitarnej, która nie poddaje się emocjom, prowadzi dochodzenie epidemiologiczne i na podstawie obiektywnych danych decyduje, czy cała placówka, czy tylko jej fragment powinien przejść na nauczanie zdalne - mówił na konferencji minister Piontkowski.
Według danych na czwartek odsetek szkół funkcjonujących całkowicie w trybie zdalnym wynosi 0,09 proc. (46 szkół), a pracujących w trybie mieszanym - 0,19 proc. (92 szkoły).
Tego typu nauczanie dotyczy w tej chwili ośmiu placówek z Podlaskiego. Pięć ze Szkoły Podstawowej nr 45 w Białymstoku pracuje w trybie zdalnym. Po jednej takiej klasie jest w białostockich liceach: VI, IX i Liceum Mistrzostwa Sportowego "Jagiellonia". W domach siedzą też dzieci z jednej z grup z Oddziału Przedszkolnego przy Szkole Podstawowej nr 51 w Białymstoku.
Na tryb zdalny przeszli też uczniowie jednej klasy Szkoły Podstawowej nr 6 w Suwałkach oraz jednej klasy Liceum Ogólnokształcącego i jednej grupy Przedszkola Miejskiego nr 1.
Żadna z placówek w województwie podlaskim nie jest zamknięta.