Autorami pomysłu zmiany czasu są posłowie PSL, którzy złożyli odpowiedni projekt do sejmowej komisji administracji i spraw wewnętrznych. Ten następnie został jednogłośnie poparty przez wszystkich zasiadających w niej polityków, niezależnie od ich pochodzenia partyjnego. PSL motywowało swój pomysł względami ekonomicznymi, społecznymi i zdrowotnymi. Sprawa nie jest jednak jeszcze przesądzona, bo projekt czeka drugie czytanie.
Zmiana czasu, odbywająca się dwa razy w roku, ma się przyczynić do jak najlepszego wykorzystania światła dziennego i oszczędności energii. Nie wszystkie kraje stosują jednak taki zabieg. Do tego grona należą Rosja, Białoruś, Islandia, Japonia oraz Chiny. Wielu ekspertów uważa, że dziś nie jesteśmy w stanie tak efektywnie wykorzystywać światła dziennego jak jeszcze 50 czy 100 lat temu. Wpływ na to ma przede wszystkim ogromna liczba sprzętów w naszych domach, które zużywają energię przez całą dobę, albo przynajmniej przez jej większość.
Zgodnie z projektem kolejny i ostatni raz mielibyśmy przestawić zegarki w 2018 r. Będzie to zmiana czasu z zimowego na letni - w nocy z soboty 24 marca na niedzielę 25 marca. Później będziemy już funkcjonować według czasu letniego.