- Dzieciaki jeździły tu na rowerach, starsze dbały o teren i wywoziły śmieci. Wszyscy dobrze się bawili. Przestrzeń była naturalnie górzysta - wspomina Magdalena, czytelniczka, która poinformowała nas o sprawie. - We wtorek (29.03) Miasto rozjechało teren koparką. Dla dużej grupy osób to prawdziwa tragedia, jakby im zabrano część życia - mówi.
Tzw. "Dirt Park" zlokalizowany był w okolicach ul. Żwirki i Wigury oraz Ciołkowskiego w Lesie Zwierzynieckim w Białymstoku. Od lat 90-tych była tu przestrzeń dla amatorów kolarskich torów z przeszkodami i podniebnych akrobacji z użyciem jednośladu. Czemu więc "zaorano" ten teren? - pytamy miejskich urzędników.
- Do Urzędu Miejskiego niedawno wpłynęło pismo mieszkańców Białegostoku zaniepokojonych tym, że na terenie rezerwatu przyrody Las Zwierzyniecki po raz kolejny zostały utworzone różne wykopy, dziury, skocznie, nasypy itp., służące grupie młodych ludzi do jazdy na rowerach terenowych. Mieszkańcy zwracali uwagę na fakt, że tego typu budowle, zgodnie z prawem, są na terenie rezerwatu zabronione - informuje nas Anna Kowalska z Departamentu Komunikacji Społecznej białostockiego magistratu.
Jak czytamy w odpowiedzi Urzędu Miejskiego: "Departament Gospodarki Komunalnej od lat boryka się z tym problemem i systematycznie likwiduje tego typu "budowle", ponieważ ich urządzanie jest w istocie działaniem nielegalnym". Prace porządkowe trwały od 29 do 31 marca br.