Kochają Białystok, ale tylko wśród swoich

Kocham Białystok, taka inicjatywa społeczna, która zamierza startować w jesiennych wyborach samorządowych w Białymstoku. Ma swojego kandydata na prezydenta. Zanim oficjalnie zacznie kampanię wyborczą, przedstawia kolejne punkty swojego programu. Dziś wiadomości dla mieszkańców osiedla Białostoczek.

Inicjatywa Kocham Białystok przed siedzibą ośrodka dla uchodźców /fot. H. Korzenny/

Inicjatywa Kocham Białystok przed siedzibą ośrodka dla uchodźców /fot. H. Korzenny/

Spotkanie z dziennikarzami odbywa się przed siedzibą ośrodka dla uchodźców przy ul. Bitwy Białostockiej 7 (dawniej 1. Armii Wojska Polskiego). Przed budynkiem bawią się dzieci, na ławeczce kobieta w długiej sukni. 

- Jeśli zostanę prezydentem Białegostoku to natychmiast sprawię, że ten ośrodek przestanie istnieć w Białymstoku - głosi Marcin Sawicki, wytypowany przez inicjatywę Kocham Białystok na prezydenta miasta. 

Przedstawiciele Kocham Białystok wbrew nazwie nie kochają przybyszów. Kandydat na prezydenta, jak mówi, mieszka na osiedlu Białostoczek i widuje na tam kilkunastoosobowe grupy mieszkańców ośrodka dla uchodźców. Są inni, mają ciemniejszą karnację, brody i rozmawiają w obcym języku. Marcin Sawicki twierdzi, że inicjatywa zebrała opinie mieszkańców osiedla i wychodzi z nich, że ludzie obawiają się tych obcych. Po pytaniach dziennikarzy o konkretne sygnały na temat obaw, Sawicki podaje, że do Kocham Białystok zgłosiło się trzech emerytów, którzy obawiają się o swoje bezpieczeństwo, gdy widzą obok siebie tych obcych ludzi. 

- To są aż trzy osoby, bo te osoby nie boją się publicznie zgłosić swoje obawy, ale z pewnością takich osób czujących obawy jest znacznie więcej - przekonuje Marcin Sawicki. - Nie chcemy, żeby ci ludzie, ci białostoczanie lękali się o swoje bezpieczeństwo. Mieszkają tu kilkadziesiąt lat, mają prawo czuć się bezpiecznie. Chcemy zadbać o ich bezpieczeństwo. Ci ludzie, w większości Czeczeni przyjechali tu niedawno, nie są stąd, nie integrują się z nami, nie mówią w naszym języku - dodaje. 

Postulatów mających na celu poprawę bezpieczeństwa mieszkańców osiedla Białostoczek jest kilka. Po pierwsze należy obok budynku ośrodka dla uchodźców zamontować kamery monitoringu, do tego trzeba zwiększyć liczbę policyjnych paroli w tym rejonie lub nawet lepiej - umiejscowić w pobliżu komisariat policji. I w tej sprawie członkowie inicjatywy Kocham Białystok będą pisać petycje do władz miasta. Z tym, że to wszystko są środki zastępcze. 

- Najprostszym i pewnym rozwiązaniem byłoby przeniesienie ośrodka dla uchodźców do innego miasta. W Białymstoku istnieje on od 19 lat. Mieszka tu dziś ponad 190 osób z czego ponad 120 to kobiety. A gdzie są mężczyźni - zastanawia się kandydat na prezydenta miasta Marcin Sawicki. - Proponuję, żeby przenieść ten ośrodek do Warszawy, na Sadybę, gdzie mieszka wielu posłów, żeby posłowie mogli tez zasmakować życia obok obcych - dodaje. 

Ludzie inicjatywy Kocham Białystok chcą jeszcze przed kampanią wyborczą przedstawić plan działania dla każdego osiedla Białegostoku. 

Zobacz również