Jest porozumienie pomiędzy lekarzami rezydentami, a ministrem zdrowia. Co to oznacza?

Szybszy niż planowany wcześniej wzrost wydatków na zdrowie, po drugie, powstrzymanie młodych medyków przed wyjazdami do pracy za granicę. To główne założenia porozumienia pomiędzy lekarzami rezydentami, a Ministrem Zdrowia. Dziś (9.02.), dyrektor białostockiego oddziału NFZ obiecywał, że w naszym regionie postanowienia będą skrupulatnie wdrażane.

fot. archiwum BIA24

fot. archiwum BIA24

Porozumienie wiązało się z pójściem na kompromis obu stron. Jak powiedział, na wczorajszej konferencji prasowej, Łukasz Jankowski z Porozumienia Rezydentów OZZL "To kompromis trudny, ale potrzebny żeby nie eskalować konfliktu".

Porozumienie zakłada, że wynagrodzenie zasadnicze wszystkich lekarzy rezydentów od 1 lipca 2018 roku, wyniesie 4 tys. zł brutto lub 4,7 tys. zł brutto (to zależy czy specjalizują się w dziedzinie priorytetowej). Od trzeciego roku wynagrodzenia te zwiększą się odpowiednio o 500 lub 600 zł. Ponadto porozumienie przewiduje, że rezydenci otrzymają dodatkowe 600 zł lub 700 jeśli zobowiążą się do przepracowania w Polsce łącznie dwóch z pięciu lat przypadających bezpośrednio po zakończeniu szkolenia specjalizacyjnego.

Porozumienie dotyczy także lekarzy specjalistów. Od 1 lipca będą oni otrzymywać nie mniej niż 6750 zł brutto wynagrodzenia zasadniczego, jednak pod warunkiem, że zobowiążą się, że nie będą wykonywać tożsamych świadczeń medycznych w innej placówce niż główne miejsce zatrudnienia. Zastrzeżenie to nie dotyczy jednak podstawowej opieki zdrowotnej, ambulatoryjnej opieki specjalistycznej, rehabilitacji medycznej i pracy lekarzy w sektorze prywatnym.

W ciągu sześciu lat nakłady na ochronę zdrowia mają wzrosnąć do 6 proc. PKB. To o rok szybciej nie zakładały wcześniejsze negocjacje pomiędzy byłym ministrem zdrowia, a rezydentami. Ponadto resort zdrowia ma promować zawód asystenta medycznego (sekretarki/rza medycznego), która ma odciążyć lekarzy w biurokracji szpitalnej. Resort zdrowia i środowisko medyczne zobowiązało się także do rozpoczęcia reformy systemu kształcenia zawodu lekarza w Polsce.

Konferencja prasowa w podlaskim NFZ /fot. BIA24/

Konferencja prasowa w podlaskim NFZ /fot. BIA24/

-Wierzę i liczę na to, że do województwa podlaskiego trafi taka pula tych zaplanowanych środków, która sprawi, że zagwarantujemy podlaskim lekarzom godziwe wynagrodzenia - mówił na dzisiejszej konferencji prasowej Maciej Olesiński, dyrektor podlaskiego oddziału NFZ. - Na razie nie znamy jeszcze ostatecznego kształtu wszystkich postanowień porozumienia, ale kiedy tylko te ustalenia zostaną doprecyzowane w trybie rangi ustawowej, będziemy je skrupulatnie wdrażać - dodał.

Maciej Olesiński nie był w stanie zapewnić, że wynagrodzenia dla lekarzy nie będą się wiązały z zaciskaniem pasa przez dyrektorów podlaskich placówek oraz szukaniem oszczędności gdzie indziej. Jak mówił, wierzy obietnicom ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego dotyczącym dotacji celowej, konkretnie na podwyżki dla lekarzy i rezydentów. Ma ona wynieść nieco ponad 2 miliardy złotych. 

Lekarze protestowali od 2 października. Początkowo prowadzili protest głodowy, z czasem zdecydowali o zmianie formy: zaczęli wypowiadać klauzulę opt-out - umowę, na mocy której lekarze zgadzają się wydłużenie czasu pracy powyżej 48 godzin tygodniowo, dzięki czemu w wielu szpitalach zapewniona jest całodobowa obsada lekarska. Na wczorajszej konferencji prasowej, tuż po podpisaniu porozumienia Łukasz Jankowski z Porozumienia Rezydentów OZZL, zachęcał swoich kolegów i koleżanki do ponownego podpisania klauzul opt - out.

Zobacz również