Jagiellonia bez Pucharu Polski - po przegranym meczu finałowym z Lechią Gdańsk

Piłkarze Jagiellonii Białystok musieli uznać wyższość przeciwników z Lechii Gdańsk. Po dramatycznej końcówce meczu, nieuznanej bramce Lechii, w szóstej minucie doliczonego czasu gry piłkarze Lechii Gdańsk po raz drugi w historii zdobyli Puchar Polski. Na Stadionie Narodowym w Warszawie pokonali Jagiellonię Białystok 1:0. Zwycięską bramkę strzelił Artur Sobiech.

Radość piłkarzy Jagiellonii po wejściu do finału Pucharu Polski /fot. Biuro Prasowe Jagiellonii Białystok/

Radość piłkarzy Jagiellonii po wejściu do finału Pucharu Polski /fot. Biuro Prasowe Jagiellonii Białystok/

W pierwszej połowie meczu przeważali piłkarze drużyny z Białegostoku. W składzie Jagiellonii wystąpili m.in. wracający po kontuzji Arvydas Novikovas oraz Ivan Runje.

W 26. minucie dogodnej okazji nie wykorzystał Patryk Klimala zablokowany przez obrońców Lechii. Klimala jeszcze raz był bliski pokonania bramkarza Lechii Zlatana Alomerovica, który popełnił błąd, wychodząc daleko z bramki, ale Lechię uratował skuteczną interwencją Błażej Augustyn.

W drugiej połowie obraz gry był podobny jak w pierwszej. W 73. minucie groźny strzał na bramkę Lechii oddał brazylijczyk Guilherme, ale skuteczną interwencją popisał się Alomerovic. Jeszcze raz Jagiellonia była bliska zdobycia gola, ale strzał głową Tarasa Romanczuka obronił Alomerovic.

W 86. minucie jednak to kibice Lechii triumfowali. Bramkę po niedokładnym wybiciu piłki przez Mariana Kelemena zdobył Flavio Paixao. Sędzia skorzystał jednak z wideoweryfikacji i anulował gola Portugalczyka, odgwizdując spalonego. Sędzia doliczył 7 minut do czasu gry. Właśnie w 6 minucie doliczonego czasu wprowadzony w 69. minucie meczu Artur Sobiech zaskoczył obrońców oraz Kelemena i trafił z bliska do siatki, zapewniając trofeum Lechii. Otrzymał nagrodę dla najlepszego piłkarza meczu.

"Puchar jest nasz!" - skandowali po ostatnim gwizdku kibice Lechii i wywiesili ogromną flagę z napisem "Lechia Pany".

Jagiellonia i Lechia po raz pierwszy wystąpiły na największym w Polsce stadionie - PGE Narodowym. Biletów nie było już o dwóch tygodni (niektóre sektory musiały pozostać puste jako buforowe). Kluby otrzymały dla swoich kibiców po 10 tysięcy wejściówek, ale fani stawili się na trybunach w większej liczbie. Niektórzy kupowali bowiem bilety z tzw. puli neutralnej.

Oba kluby po dwa razy wystąpiły w przeszłości w finale krajowego pucharu i miały po jednym triumfie. Drużyna z Białegostoku zwyciężyła w 2010, a z Gdańska - w 1983 roku. Teraz Lechia może dopisać sobie kolejne trofeum - Totolotek Puchar Polski za 2019 rok.

Jagiellonia Białystok - Lechia Gdańsk 0:1 (0:0)

Bramka: Artur Sobiech (90+6).

Żółte kartki: Zoran Arsenic (Jagiellonia), Błażej Augustyn (Lechia).

Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń).

Widzów ok. 48 tys.

Jagiellonia: Marian Kelemen - Andrej Kadlec (90+7. Jakub Wójcicki), Ivan Runje, Zoran Arsenic, Bodvar Bodvarsson - Arvydas Novikovas, Marko Poletanovic (90. Bartosz Kwiecień), Taras Romanczuk, Guilherme Sitya - Patryk Klimala, Jesus Imaz.

Lechia: Zlatan Alomerovic - Joao Nunes, Michał Nalepa, Błażej Augustyn, Filip Mladenovic - Konrad Michalak (69. Artur Sobiech), Tomasz Makowski, Daniel Łukasik (90+1. Steven Vitoria), Jarosław Kubicki, Lukas Haraslin (90+8. Patryk Lipski) - Flavio Paixao.

Zobacz również