- Wybraliśmy owoce, ponieważ sprawdzanie ich świeżości poprzez dotyk ma kojarzyć się z samobadaniem piersi - mówi Rafał Tomaszczuk, rzecznik prasowy Podlaskiego Oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia.
Akcja miała przypomnieć kobietom o potrzebie robienia profilaktycznych badań mammograficznych i cytologicznych. Zdaniem funduszu frekwencja na tych badaniach kontrolnych jest dziś zbyt niska. Dane statystyczne pokazują, że na Podlasiu nawet nie co druga kobieta, bo tylko 40 procent kobiet, wykonuje profilaktyczne badania. Podlaskie zajmuje 12. miejsce w Polsce jeśli chodzi o częstotliwość badań mammograficznych. Jak podaje Podlaski Oddział NFZ: w województwie najczęściej badają się panie w powiecie hajnowskim (ponad 46%), najrzadziej zaś w powiecie łomżyńskim - tu na mammografię zgłosiła się tylko co czwarta kobieta. W Białymstoku z badań korzysta prawie 44% pań.
Jeśli chodzi o cytologię to w naszym województwie ledwie 1/4 mieszkanek objętych programem profilaktycznym wykonuje badania. Najwyższą frekwencję odnotowano w powiecie sokólskim i hajnowskim (po 28%), najniższą zaś w powiecie sejneńskim - bo wyniosła zaledwie 8%. Miasto Białystok wypada najlepiej w porównaniu do Suwałk i Łomży - tutaj na badania zgłosiło się 29% kobiet.
- Z racji tego, że co roku rak dotyka tysięcy Polek, konieczne było i jest przypominanie kobietom o regularnych badaniach. Ideałem byłoby, gdyby akcja "Owocowa profilaktyka" zaowocowała konkretną liczbą kobiet, które dzięki odczytaniu naklejki zgłosiły się od razu na badanie mammograficzne czy cytologię, ale podkreślmy, że nasz projekt ma na celu przede wszystkim zmianę mentalności kobiet i przypomnienie - w oryginalny i zaskakujący sposób - o profilaktyce - argumentuje rzecznik.
To druga edycja akcji, przeprowadzona w Białymstoku. Przez cały tydzień zaczynając od ubiegłego piątku (21 października), białostoczanie mieli możliwość zakupu w supermarketach PSS Społem, owoców z naklejkami.