Ile zarabia marszałek województwa podlaskiego... i dlaczego tak mało

Sesje sejmiku województwa podlaskiego to zawsze debaty na poważne tematy, choć jak się okazuje, są sprawy, które mogą wywołać uśmiech na twarzach radnych, a tym bardziej obserwatorów obrad. Tak właśnie zdarzyło się podczas poważnej debaty na temat wysokości wynagrodzenia marszałka województwa podlaskiego Artura Kosickiego. Radni się uśmiechali, ale tak naprawdę padła podczas tej debaty jedna z najważniejszych deklaracji ideowych polityka sprawującego władzę.

Marszałek województwa podlaskiego Artur Kosicki /fot. archiwum bia24/

Marszałek województwa podlaskiego Artur Kosicki /fot. archiwum bia24/

Zgodnie z ustawą o samorządzie województwa sejmik ustala wysokość wynagrodzenia marszałka województwa. Sejmik jednak nie w tej materii pełnej swobody. Ogranicza je rozporządzenie Rady Ministrów z maja 2018, które de facto obniżyło wysokość elementów składowych wynagrodzenia między innymi marszałków województwa. 

MARSZAŁEK Z PENSJĄ MAKSYMALNĄ

W projekcie uchwały, jaki prezentowała radnym dyrektor biura sejmiku Bogumiła Karniewicz, elementy składające się na wynagrodzenie marszałka województwa podlaskiego ustalono na maksymalnym poziomie określonym w tym rozporządzeniu. 

Zarząd Województwa Podlaskiego podczas sesji sejmiku /fot. H. Korzenny - Bia24/

Zarząd Województwa Podlaskiego podczas sesji sejmiku /fot. H. Korzenny - Bia24/

I tak na pensję marszałka Artura Kosickiego składa się: wynagrodzenie zasadnicze w kwocie 5000 złotych, dodatek funkcyjny w kwocie 2500 zł, dodatek specjalny w wysokości 40 proc. sumy wynagrodzenia zasadniczego i dodatku funkcyjnego oraz dodatek za staż pracy. W przypadku marszałka Kosickiego do marca 2019 dodatek stażowy będzie to 9 procent wynagrodzenia zasadniczego, od marca zaś - 10 proc. 

- Łącznie wynagrodzenie marszałka Kosickiego od 1 marca 2019 roku będzie wynosiło 11 tysięcy złotych brutto - referowała Bogumiła Karniewicz, dyrektor Biura Sejmiku Województwa Podlaskiego.

Radni w większości przyjęli tę informację bez emocji. W większości, bo o zabranie głosu poprosił radny Mikołaj Janowski z Polskiego Stronnictwa Ludowego.  

RADNY JANOWSKI WALCZY O PIENIĄDZE MARSZAŁKA

Janowski oto zgłasza "wniosek do komisji statutowej sejmiku", aby komisja przygotowała projekt stanowiska sejmiku w sprawie wysokości wynagrodzenia marszałka województwa i członków zarządu. Zdaniem Janowskiego stanowisko powinno zawierać krytykę ograniczenia wysokości wynagrodzenia przez rząd oraz powinno opisywać "ogrom pracy" jaką ci pracownicy samorządowi wykonują. 

Radny sejmiku Mikołaj Janowski (PSL) /fot. archiwum Bia24/

Radny sejmiku Mikołaj Janowski (PSL) /fot. archiwum Bia24/

Bo decyzja rządu o ograniczeniu zarobków pracowników samorządowych zdaniem Janowskiego "uderza w samorządność województwa, powiatu, gmin. 

- Marszałek, wójtowie, prezydenci miast są wybierani i mają zaufanie społeczne i otóż nie może być tak, że marszałek i członkowie zarządu województwa zarabiają mniej niż niektórzy dyrektorzy podległych im jednostek - mówi radny Mikołaj Janowski. - Dzisiaj jak patrzę na pensje zarządu i marszałka to chciałoby się powiedzieć, że oni są na zasiłku dla bezrobotnych, a odpowiadają przecież za całe województwo - dodaje Janowski.

MARSZAŁEK ARTUR KOSICKI - POLITYK NA SŁUŻBIE

W odpowiedzi głos zabrał marszałek Artur Kosicki: 

- Oczywiście dziękuję za ten wniosek, zwłaszcza że dotyczy mojej osoby. Jednak wielokrotnie podkreślałem, że przyszedłem do polityki nie dla pieniędzy, a wynagrodzenie, o którym mówimy, w pełni mnie satysfakcjonuje. Myślę, że moi koledzy z zarządu również wiedzą, na co się pisali - mówi marszałek województwa Artur Kosicki. - To jest służba. Nie tylko praca, ale też służba. Nie mam żadnych zastrzeżeń do wysokości mojego wynagrodzenia - dodaje marszałek Kosicki.

Ta deklaracja ideowa marszałka nie zaspokoiła radnego Mikołaja Janowskiego (PSL): - Cenię pańskie podejście do swego stanowiska, ale pomyśli pan o rodzinie, żonie? O tym, że niedziela będzie bez męża, bez ojca. Pan pracuje 24 godziny na dobę. Nie mówiąc już o garniturach, koszulach, krawatach, które trzeba kupować. Rozumiem, że czynnik społeczny wymaga, by w polityce pokazywać skromność, ale jest po prostu czyste ludzkie życie - przemawia Mikołaj Janowski.

Marszałek województwa podlaskiego Artur Kosicki /fot. archiwum Bia24/

Marszałek województwa podlaskiego Artur Kosicki /fot. archiwum Bia24/

- Polityka niczego nie wymaga: człowiek jest skromny albo nie jest. Jeszcze raz serdecznie panu radnemu Janowskiemu dziękuję, ale podkreślam: traktuję to jako służbę i pracę dla ludzi i nie ma potrzeby zmian - odpowiada marszałek województwa Artur Kosicki.

NIEUDANY PRZYCISK JACKA PIORUNKA 

Przewodniczący na tym zamknął dyskusję, gdyż nikt więcej nie chciał się w sprawie wynagrodzenia marszałka województwa wypowiadać. 

W głosowaniu większość radnych jest za przyjęciem tej wysokości wynagrodzenia. Jeden głos przeciw, jeden wstrzymujący się. 

Po chwili okazuje się, że "przeciw" głosował radny Jacek Piorunek (Koalicja Obywatelska). Przyznał to sam radny i wytłumaczył, jego głos "przeciw" był "przez pomyłkę", przypadkowo nacisnął nie ten, co trzeba, przycisk. 

- Chciałem to wyjaśnić, bo to głupio wygląda, chociaż teraz to już nie ma znaczenia - mówi radny Jacek Piorunek (KO). 

Radny sejmiku Jacek Piorunek (Koalicja Obywatelska) /fot. archiwum Bia24/

Radny sejmiku Jacek Piorunek (Koalicja Obywatelska) /fot. archiwum Bia24/

- Nie obraziłem się, panie radny - skomentował wypowiedź Jacka Piorunka marszałek województwa Artur Kosicki.

Na tym zakończyła się debata na temat wynagrodzenia marszałka województwa podlaskiego. Wynagrodzenie członków zarządu ustala marszałek województwa. 

Zobacz również