Hospicjum dla dzieci ze wsparciem czytelników

Pięć lat współpracy i ćwierć miliona złotych pomocy. Jedyne w regionie hospicjum dziecięce i księgarnia internetowa. Dzięki prostemu mechanizmowi pieniądze na rzecz pomocy chorym dzieciom przekazują wszyscy, którzy kupują książki. Kupujący stają się darczyńcami, a hospicjum funduje dzieciom i ich rodzinom wakacyjne wyjazdy rehabilitacyjne.

Szef księgarni, prezes fundacji i czek na ćwierć miliona złotych od czytelników /fot. H. Korzenny/

Szef księgarni, prezes fundacji i czek na ćwierć miliona złotych od czytelników /fot. H. Korzenny/

Fundacja "Pomóż im" prowadzi jedyne w województwie podlaskim hospicjum dziecięce. Pod stałą opieką ma około 30 ciężko chorych dzieci. Opiekuje się także rodzinami chorych. Otrzymują one bezpłatnie opiekę, sprzęt i wsparcie. Jak przypomina prezes fundacji Arnold Sobolewski, hospicjum utrzymuje się dzięki wpływom z 1 procenta podatku oraz kontraktu z NFZ. Z tych źródeł finansuje 2/3 minimalnych potrzeb. O pozostałą kwotę fundacja musi sama się zatroszczyć. 

- Profesjonalna i kompleksowa opieka nad dziećmi, dla których dosłownie liczy się każdy dzień, jest kosztowna. Dlatego sami potrzebujemy wsparcia. Bez tego niemożliwa byłaby pomoc wielu rodzinom w tych najtrudniejszych momentach - mówi prezes Arnold Sobolewski.

Takie stałe wsparcie od pięciu lat fundacja dostaje od księgarni internetowej prowadzonej przez ludzi z Białegostoku. - Od każdej transakcji przekazujemy część zysków na rzecz podopiecznych Fundacji "Pomóż im". W ciągu pięciu lat, w ten sposób uzbierała się już niezła suma. Sam jestem zaskoczony, że ta kwota rośnie tak szybko. W tym roku to jest już 50 tysięcy złotych - mówi Łukasz Kierus, właściciel księgarni internetowej "Tania książka".

Prezes fundacji podkreśla, że tylko z tegorocznych wpływów z księgarni będzie w stanie zorganizować wyjazdy rehabilitacyjne dla podopiecznych oraz ich rodzin. - Rodziny są tu ważne, bo dziecko bardzo chore dostaje pomoc, a na przykład rodzeństwo chorego widząc tę ciągłą pomoc, zaczyna źle myśleć o swoim bracie. Tu właśnie potrzebny jest sygnał do rodziny, że pamiętamy o wszystkich. Wyjazdy rehabilitacyjne właśnie spełniają właśnie to zadanie - mówi Arnold Sobolewski. 

Przedstawiciele obu organizacji apelują do innych firm z regionu, aby poszły drogą wytyczoną przed pięcioma laty przez tę wywodzącą się z Białegostoku księgarnię. 

- Sposób na pomaganie jest w tym wypadku wyjątkowo prosty, ale co ważne skuteczny. W praktyce każda firma bez trudu może nas naśladować, robiąc dokładnie to samo. Akurat w tym wypadku nie dość, że nie mamy nic przeciwko temu, to dodatkowo gorąco do tego zachęcamy ? zapewnia Łukasz Kierus.

Zobacz również