Hospicjum chce zmienić logo. Pomogą studenci architektury

Bo zawsze pomagamy w takich sytuacjach - zapewnia dr hab. Aleksander Asanowicz, dziekan Wydziału Architektury Politechniki Białostockiej. Jednak to nie koniec potrzeb Hospicjum Opatrzności Bożej, które wciąż boryka się z problemami finansowymi.

fot. Hospicjum Opatrzności Bożej w Białymstoku

fot. Hospicjum Opatrzności Bożej w Białymstoku

Problemy finansowe są duże. Hospicjum zaszkodziła pandemia. Jak mówi dr Tadeusz Borowski-Beszta, założyciel i dyrektor hospicjum, w 2020 roku, roku spod znaku pandemii, trafiło tu dużo mniej chorych niż jest to zazwyczaj. Zwykle trafia tu około 900 pacjentów rocznie. W ubiegłym roku było ich aż o 300 mniej.

Dr Borowski-Beszta przyznaje, że trudno się temu dziwić. Nie ma wątpliwości - decyzję o samodzielnej opiece nad chorymi bliskimi białostoczanie podejmowali z powodu pandemii.

- Z powodu pandemii i braku odwiedzin rodziny chorych mobilizowały się i opiekowały się chorymi w domu - mówi.

To zapewniało tak potrzebną bliskość i miłość, ale... niestety, również straty hospicjum, które w ubiegłym roku sięgnęły aż 1 mln 200 tys. zł.

- NFZ płaci nam tylko za tych chorych, których faktycznie przyjęliśmy, mimo że kontrakt był dużo wyższy - mówi dr Tadeusz Borowski-Beszta. I przyznaje, że komornika udało się hospicjum uniknąć tylko dzięki pomocy ludzi o wielkich sercach.

- Pomagały nam i instytucje, i osoby prywatne - dyrektor hospicjum wie, że takiej pomocy nie sposób przecenić. Bo innym rozwiązaniem na ratowanie hospicjum mogło być tylko zwalnianie pracowników. A tego chciał uniknąć. - Później ta kadra byłaby nie do odbudowania - nie ma wątpliwości.

Nie ma wątpliwości też, że pomoc hospicjum nadal będzie potrzebna. Aby o nią prosić i przypominać o potrzebach - przygotowywana jest ulotka. Aby była bardziej zauważalna wśród białostoczan, kierownictwo hospicjum wpadło na pomysł, by odświeżyć hospicyjne logo. Poprosili o pomoc fachowców - czyli Politechnikę Białostocką. Uczelnia oczywiście nie odmówiła.

- Pani rektor zadzwoniła do mnie kilka dni temu z pytaniem, czy studenci nie włączyliby się w opracowanie logo hospicjum. Odpowiedź jest jak zwykle prosta i niezmienna: oczywiście, że tak - deklaruje dr hab. Aleksander Asanowicz, dziekan Wydziału Architektury Politechniki Białostockiej. - Wydział architektury zawsze włącza się w tego typu inicjatywy. A czy możemy zrobić logo? A i owszem, bo kształcimy nie tylko architektów, ale również mamy kierunek Grafika z wyśmienitymi fachowcami i profesorami i z równie dobrymi studentami, którzy - nie wątpię - opracują wiele wariantów znaków graficznych dla hospicjum. To będzie nasz malutki kamyczek wsparcia też jakże potrzebnej inicjatywie.

Zobacz również