W sali białostockiego NieTeatru, gdzie na scenie zwykle występują artyści, w czwartek (10 sierpnia) wystąpił Szymon Hołownia. Kilkadziesiąt osób przyszło na to spotkanie, ludzi było trochę więcej niż miejsc siedzących. Większość w średnim wieku, tak jak lider i nieco starszych. Młodszych – niewielu.
Początek należał do Hołowni. Sam na scenie przekonywał zebranych do dwóch tez. Po pierwsze, że mimo iż ponad 20 lat temu wyjechał z rodzinnego Białegostoku, osiadł w Warszawie, tam sobie ułożył życie, to jednak ciągle jest „stąd”. – Człowiek w moim wieku może mieć tych domów więcej niż jeden. Mam swój dom, w którym mieszkamy z żoną, naszymi córeczkami i psami. Ale ten region, to miasto Białystok nigdy nie przestał być moim domem. Tu są moje ścieżki, tu jest mowa. Jestem tu u siebie, jestem stąd – mówił Szymon Hołownia, a za te słowa dostał brawa.
Szymon Hołownia na scenie NieTeatru [fot. Bia24]
Ponieważ „jest stąd”, więc odniósł się do kandydatów innych komitetów, którzy „nie są stąd”. – Serdecznie pozdrawiam tych, którzy przylecą tu do nas w ciągu najbliższych tygodni z różnych miejsc Polski: pana Bosaka i pana Sasina. Białostocka ziemia na pewno powita ich gościnnie, jak zawsze wita się turystów – mówił Szymon Hołownia. I tymi słowami wywołał u wielu zgromadzonych uśmiech.
– Będę prosił o głosy mieszkańców Białegostoku, Łomży, Suwałk, wszystkich powiatów tego województwa, będę jeździł i uczciwie opowiadał, co da się zrobić już, a na co musimy jeszcze poczekać – ogłosił Hołownia.
Po długiej opowieści o swoich latach młodzieńczych, o miejscach i sytuacjach, które pamięta z rodzinnego Białegostoku, o ludziach, z którymi się znał i o których pamięta przeszedł do drugiej tezy swojego wystąpienia.
Spotkanie Szymona Hołowni z mieszkańcami Białegostoku w NieTeatrze [fot. Bia24]
– Proszę was o to, abyśmy 15 października wprowadzili w Polsce jedną rzecz, której tak strasznie nam brakuje: normalność, żebyśmy wreszcie poczuli, że możemy odetchnąć głęboko, że możemy spokojnie spojrzeć w przyszłość, zająć się swoimi sprawami, każdy swoimi, żebyśmy czuli, że nikt na siebie nie szczuje, że państwo naprawdę chce się zająć tymi problemami, które dla nas są ważne" - mówił na spotkaniu Hołownia.
Do wyborów parlamentarnych 15 października partia Polska 2050 Szymona Hołowni idzie w koalicji z Polskim Stronnictwem Ludowym – koalicji pod nazwą Trzecia Droga. Jak powiedział Hołownia, akurat w czwartek Państwowa Komisja Wyborcza zarejestrowała komitet wyborczy tej koalicji. Rozpoczyna się „najważniejsza kampania wyborcza w ostatnich 30 latach” – dodał.
W tej kampanii – jak zapewniał Hołownia – będzie mówił o tym, co zrobić, aby „Białystok kwitł”, a nie zajmował ostatniego miejsca w rankingach miast pod względem atrakcyjności do życia, żeby można było mówić o turystycznym rozwoju Suwalszczyzny zamiast np. straszenia tzw. przesmykiem suwalskim.
– Nie usłyszycie ode mnie opowieści pana Sasina, który jedzie do Łomży i obiecuje kolej, której nie ma tam od 30 lat. Niech pan Sasin obieca jeszcze Suwałkom kosmodrom, a południowym powiatom Podlasia dostęp do morza – mówił Szymon Hołownia.
„Państwo nie może straszyć ludzi, państwo musi mądrze za nich odpowiadać” – to kolejne hasło kampanii wyborczej Hołowni. Odniósł się do sytuacji na granicy z Białorusią i zagrożenia idącego stamtąd. – Polska jest w stanie humanitarnie traktować uchodźców, bronić swojej granicy. Jest w stanie stawić czoło, będąc częścią sojuszy, w których jesteśmy i powinniśmy zabierać mocno głos, być twardym głosem. Jest w stanie obronić swoje bezpieczeństwo, jest w stanie odstraszyć przeciwnika, ale do tego potrzebuje innych ludzi – powiedział Szymon Hołownia.
Program społeczny swojego ugrupowania opisał w kilku zdaniach. – Społeczeństwo dzisiaj potrzebuje konkretów: kiedy będziemy mieli tani prąd, który będzie produkowany z polskiego słońca, a nie ruskiego węgla i ruskiej ropy. To kwestia naszego bezpieczeństwa. Kiedy będzie KPO, kiedy będą miejsca w żłobkach i przedszkolach, bo w 44 proc. gmin nie ma ani jednego – mówił ze sceny NieTeatru Szymon Hołownia.
– Położyliśmy na stole 12 konkretnych punktów: to m. in. likwidacja Funduszu Kościelnego. Chcemy Wam przywrócić to prawo, które zabrali dla siebie posłowie. O tych pieniądzach powinni decydować obywatele. Chcemy wprowadzić odpis podatkowy na wspólnoty wyznaniowe – mówił Szymon Hołownia.
– Trzeba dać 16-latkom prawo do udziału w wyborach, bo jesteśmy starzejącym się społeczeństwem. To seniorzy układają dzisiaj na dużo dłużej życie młodym, podczas gdy młodzi nie mogą się w tej sprawie nawet wypowiedzieć, a będą żyli z tymi decyzjami. Na tym polega sprawiedliwość międzypokoleniowa – mówił Szymon Hołownia.
A w konkluzji przedstawił wizję Polski po zwycięstwie koalicji Trzecia Droga. Wybór, którego 15 października będą dokonywać Polacy, będzie wyborem „między tym, czy Polska cofnie się do głębokiego PRL, czy pójdzie do przodu”.
Spotkanie Szymona Hołowni z mieszkańcami Białegostoku w NieTeatrze [fot. Bia24]
– Świat goni do przodu, my nie mamy czas na podróże w przeszłość w wehikule pilotowanym przez pana Kaczyńskiego. Nie mamy na to czasu. Szkoda naszego czasu. Dziś musimy ostro zasuwać do przodu w stronę Polski gospodarnej, a nie marnotrawnej – podkreślił Hołownia.
Po kilkunastominutowym standupie Hołowni, lider PL2050 zaprosił na scenę „swoją drużynę”, czyli kandydatów PL2050, którzy znajdą się na listach Trzeciej Drogi w październikowych wyborach parlamentarnych. Nie przedstawił wszystkich, bo na to przyjdzie czas po zarejestrowaniu list przez PKW.
Kandydaci usiedli na scenie i odpowiadali na pytania publiczności aż do końca tego spektaklu.