Jak wynika z danych Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej, średni dług za jazdę bez biletu komunikacji miejskiej wynosi 408 złotych. U rekordzistów- w woj. śląskim- ta kwota sięga nawet 1600 złotych. Znaczna większość gapowiczów to mężczyźni. Mogłoby się pewnie wydawać, że biletów nie kasują młodzi ludzie, uczniowie czy studenci. Nic bardziej mylnego. KRD podaje, że statystyczny dłużnik ma między 26 a 45 lat.
Łączne zadłużenie wszystkich polskich gapowiczów wynosi 354 miliony zł. Ponad 70% dłużników pochodzi w województw: śląskiego, łódzkiego, wielkopolskiego i mazowieckiego. Mieszkańcy tych województw są winni przewoźnikom prawie 292 miliony złotych.
Na szczęście mieszkańcy podlaskiego znaleźli się na samym dole tej niechlubnej tabeli. Oznacza to, że na tle reszty kraju, najrzadziej zdarza nam się nie opłacić mandatu. Stanowimy 0,44 proc. zadłużonych gapowiczów.
Jak się okazuje, dla wielu "życie na kreskę" jest po prostu codziennością. Krajowy Rejestr Długów podaje, że 64 proc. zadłużonych gapowiczów ma także długi w innych branżach.