- Zapraszam mieszkańców naszego miasta, całego województwa podlaskiego i warmińsko-mazurskiego do kontaktu poprzez stronę internetową, telefon, czy wizyty w biurze. Moi współpracownicy są do państwa dyspozycji - mówi Tomasz Frankowski podczas otwarcia biura w Białymstoku.
Otwarcie biura przyciągnęło lokalnych działaczy Koalicji Obywatelskiej na czele z szefem podlaskich struktur Platformy Obywatelskiej Robertem Tyszkiewiczem. Obecność wielu gości sprawiła, że sam bohater spotkania stał się prawie nieobecny. Powiedział kilka zdań powitania i wprowadzenia i zadeklarował:
Tomasz Frankowski i goście otwarcia jego biura poselskiego /fot. H. Korzenny Bia24/
- Praca w Parlamencie Europejskim jest zobowiązująca. Praktycznie w każdy wtorek i czwartek jestem w Brukseli. Najczęściej będę mógł przebywać osobiście tu w biurze w Białymstoku w poniedziałki i piątki - mówi Tomasz Frankowski. - Ale przez cały czas czekają tu na każdego interesanta pracownicy biura w godzinach otwarcia, czyli codziennie od 9 do 15 - dodaje europoseł Frankowski.
Frankowski przypomniał, że w Parlamencie Europejskim pracuje w komisji kultury i edukacji, należy też do podgrupy sportowej. Jest też zastępcą jednej z europosłanek w komisji transportu.
Zaraz po wystąpieniu europosła zabrał głos przewodniczący Robert Tyszkiewicz i stało się jasne, że to on właśnie jest bohaterem tego wydarzenia. Jego przemówienie było znacznie dłuższe niż gospodarza lokalu i dotyczyło nie tylko eurparlamentarnej aktywności Tomasza Frankowskiego.
- Żeby dobrze reprezentować region i mieszkańców, potrzebujemy trzech poziomów aktywności: lokalnego, czyli samorządowego, sejmowego i senackiego, czyli krajowego oraz brukselskiego, czyli europejskiego - przemawiał Robert Tyszkiewicz.
Akurat teraz rozpoczęła się walka o ten - jak mówi Tyszkiewicz - sejmowy i senacki poziom aktywności. Kampania wyborcza nie dotyczy już Tomasza Frankowskiego, więc jest zrozumiałe, że otwarcie jego biura poselskiego stało się przyczynkiem do sejmowej i senackiej kampanii wyborczej.