FOTO. Sprzątanie balonu Jagi. Pomagają kibice i młodzież

W sobotę (19.02) zawalił się kilkutonowy balon treningowy Jagiellonii Białystok. Powodem był silny wiatr. Dziś (24.02) od rana trwa akcja usuwania konstrukcji. Pomagają kibice ze stowarzyszenia "Dzieci Białegostoku" oraz podopieczni klubowej szkółki piłkarskiej.

Kibice i podopieczni jagiellońskiej Akademii pomagają w uprzątnięciu klubowego balonu [fot. Patryk Śledź/bia24.pl]

Kibice i podopieczni jagiellońskiej Akademii pomagają w uprzątnięciu klubowego balonu [fot. Patryk Śledź/bia24.pl]

Tzw. hala pneumatyczna w Centrum Treningowym przy ul. Elewatorskiej w Białymstoku zawaliła się w sobotę (19.02) z powodu silnego wiatru. Podczas zdarzenia, trwał mecz Jagiellonii Białystok CLJ z ŁKS-em Łomżą. Konstrukcja zaczęła się rozrywać, a następnie runęła na murawę. Nikt nie doznał poważnych obrażeń, lekkiej rany głowy doznał zawodnik ŁKS-u Łomża. Nagranie całej sytuacji mamy w artykule pt. VIDEO. Zniszczony balon Jagiellonii przy ul. Elewatorskiej.

- Koledzy z drużyny opowiadali, że był to przerażający widok. Wszystko stało się w zaledwie kilka sekund. Nie chciałbym być w skórze tych, którzy wtedy byli w hali. Teraz trenujemy na Stadionie Miejskim, wielka szkoda, że balon się zawalił - twierdzi Dawid Zabielski z Akademii Jagiellonii Białystok.

Dziś (24.02) od godz. 8:00 trwa akcja usuwania szkód.

- Balon treningowy składa się z siedmiu montowanych ze sobą elementów. Po zawaleniu konstrukcji przeprowadzono oględziny, wygląda na to, że tylko jeden z nich nie jest uszkodzony. Dzisiejszą akcję traktujemy jako standardowy demontaż. Planowaliśmy to dopiero w marcu, jednak z uwagi na zaistniałą sytuację musieliśmy się pospieszyć - mówi nam Bartosz Kobrzyniecki, kierownik ośrodka treningowego Jagiellonii Białystok.

Klub nie wypowiada się w kwestiach strat finansowych wywołanych przez zawalenie balonu treningowego, prowadzone są spotkania z ubezpieczycielami i rzeczoznawcami. Nie ma także decyzji dot. zakupu nowego. Akcja sprzątania zniszczonej konstrukcji ma zakończyć się jeszcze dziś. To możliwe dzięki ogromnego wsparciu m.in. lokalnej społeczności kibicowskiej, w tym stowarzyszenia "Dzieci Białegostoku".

- Jesteśmy bardzo wdzięczni. Kibice się "skrzyknęli" i zaangażowali w sprzątanie naszego sztucznego boiska przy ul. Elewatorskiej. Są z nimi też jagiellońscy "oldboje", którzy na co dzień korzystają z tego miejsca i bardzo chcieli pomóc. Praca idzie niezwykle sprawnie. Pogoda sprzyja, na szczęście nie ma silnego wiatru. Mamy nadzieję, że wszystko się skończy zgodnie z planem - zaznacza Kamil Świrydowicz, rzecznik prasowy Jagiellonii Białystok.

W akcję sprzątania zniszczonej konstrukcji zaangażowali się również młodzieżowcy - podopieczni szkółki piłkarskiej Jagiellonii Białystok.

- W grupie raźniej! Sprzątamy na zmiany, każdy rocznik naszej Akademii ma wyznaczone godziny. Uczymy się dyscypliny, jesteśmy zmobilizowani do pracy. Fajnie, że możemy współpracować w inny sposób niż zazwyczaj - podkreśla Maciej Jaroszuk z klubowej szkółki.

Młodzi piłkarze w rozmowie z nami, mówili o ogromnym wysiłku, ale i wielkiej przyjemności z niesienia pomocy.

- Wydaje mi się, że dobrze nam idzie. Traktujemy to jako siłownię (śmiech). Przykładam się do pracy - jestem ze wsi, dla mnie, gdy trzeba coś zrobić, to na całego. Dzięki współpracy możemy więcej osiągnąć, pojedyńczo byłoby to niemożliwe - dodaje Jakub Tomkiel z Akademii Jagiellonii Białystok.

- To ogromne przedsięwzięcie, trzeba przerzucić i przeciągnąć wiele kilogramów - każda pomoc jest na wagę złota. Wychodzimy z założenia, że tym młodym adeptom piłki nożnej, zawodnikom trzeba przekazać to, jak duże zaangażowanie jest niezbędne do tego, by oni mogli zwyczajnie trenować. Wierzę, że niebawem docenią te komfortowe warunki, które spotkają ich następnej zimy. Nikogo nie trzeba było namawiać - zauważa Rafał Matusiak, dyrektor Akademii Jagiellonii Białystok.

W galerii poniżej są zdjęcia z akcji sprzątania jagiellońskiego balonu.

Galeria

Zobacz również