FOTO. Pomoc Ukraińcom. Prezydent z apelem do rządu

Prezydent Białegostoku spotkał się dziś (11.03) z wójtami Korycina i Juchnowca Kościelnego. Efektem jest apel do rządu - o lepszą koordynację pomocy i wsparcie finansowe dla Ukraińców. Samorządowcy poinformowali o działaniach, które podejmują na rzecz uchodźców.

Podlascy samorządowcy spotkali się w punkcie darów na Stadionie Miejskim w Białymstoku [fot. Patryk Śledź/bia24.pl]

Podlascy samorządowcy spotkali się w punkcie darów na Stadionie Miejskim w Białymstoku [fot. Patryk Śledź/bia24.pl]

Ruch "Tak! Samorządy dla Polski" przeprowadził ankietę, z której wynika, że 94 proc. samorządów w kraju zaangażowało się w pomoc Ukraińcom poprzez utworzenie punktów zbiórki darów, 60 proc. gmin zoorganizowało pomoc psychologiczną. Samorządy wysłały łącznie 100 tirów i 4 pociągi z rzeczami dla poszkodowanych wojną.

- Musimy przygotować się na jeszcze większą liczbę uchodźców w Polsce. Istnieją szacunki, że do Polski napłynie 5,5 mln osób. Zwracamy się z apelem o koordynację działań przez rząd, o zapewnienie stabilnych warunków finansowych Ukraińcom. Sytuacja w wielu miastach jest dramatyczna, ludzi przybywa, u nas w porównaniu z Krakowem, Warszawą czy Poznaniem nie jest źle, ale to będzie się dynamicznie zmieniać. Również mniejsze miejscowości będą miejscem relokacji uchodźców - mówił Tadeusz Truskolaski, prezydent Białegostoku.

Miasto Białystok utworzyło na Stadionie Miejskim w Białymstoku (obok boiska bocznego) punkt kompleksowej zbiórki darów. Miejsce jest otwarte w godz. 9:00-19:00. Rzeczy można przynosić także do budynku Urzędu Miejskiego i bialostockich szkół publicznych. Prezydent podkreślił, że Miasto jest w stanie przyjąć w swoich ośrodkach więcej niż zapowiadane dla wojewody 5700 osób. Nie podał jednak dokładnej liczby. Dodał również, że niewielu Ukraińców chce pozostać w Białymstoku ze względu na bliską odległość do Białorusi - mają bać się, że tu przeniesie się "teatr działań wojennych". Problemem jest też niewielka lokalna społecznośc ukraińska.

- Do Polski przedostało się ponad 1,5 mln uchodźców, Ci ludzie zostali zakwaterowani w znacznej większości przez mieszkańców, organizacje pozarządowe i samorządy, bez praktycznie żadnej pomocy panstwa. My tu jeszcze na Podlasiu jesteśmy na tzw. "drugim froncie" tej nieszczęsnej wojny. Wszyscy się przygotowujemy do relokacji - dodał Mirosław Lech, wójt gminy Korycin.

Gmina Korycin przystosowuje i wyposaża z własnych funduszy mieszkania dla uchodźców, gromadzi również dary - przede wszystkim produkty żywnościowe.

- W tej sytuacji, jaką mamy w chwili obecnej najbardziej sprawdzili się mieszkańcy naszych gmin, miast. To dzięki nim, ich dobrym sercom, ta pomoc Ukraińcom jest w ogóle w stanie funkcjonować. Trzeba pamiętać, że to się nie skończy jutro czy za tydzień, to potrwa o wiele dłużej - zaznaczał Krzysztof Marcinowicz, wójt gminy Juchnowiec Kościelny.

Podczas zorganizowanej na Stadionie Miejskim w Białymstoku konferencji, samorządowcy podzielili się swoimi przemyśleniami na temat polityki prowadzonej przez rząd wobec sytuacji na Ukrainie. Prezydent Białegostoku zaznaczył m.in., że rząd nie powinien informować opinii publicznej o kwestiach dot. zbrojeń. Jego zdaniem te działania powinny być tajne, ale skuteczne. Proponował także, by państwo utworzyło tymczasowo tzw. miasteczka pobytowe dla osób, które uciekły z ogarniętej wojną Ukrainy. Powiedział też, że nie narzeka na współpracę z wojewodą podlaskim.

- Tu chodzi o to, że pan wojewoda mówi to, co usłyszy godzinę wcześniej od rządzących. On jest przekaźnikiem, reprezentantem rządu w regionie i działa tak, jak działa rząd. Osobiście nie mam do niego żadnych uwag, natomiast do całego systemu - jak najbardziej - mówił Tadeusz Truskolaski.

Galeria

Zobacz również