- Cieszę się, że tak wielu ludzi nie zapomina o tym ważnym dniu, gdzie porwali się młodzi żołnierze, którzy chcieli, żeby jak najszybciej wolna Polska przyszła. Niestety, ta wolna Polska nie przyszła i w ciągu 63 dni mnóstwo ich zginęło. Dziękuję za ten smutny dzień, ale jakże istotny w naszym życiu - zaznaczył mjr Czesław Chociej, prezes okręgu białostockiego Światowego Związku Żołnierzy AK.
Walka Polaków z okupantem sprzed 78 lat była niezwykle nierówna. Podobnie jak dzisiejszy konflikt zbrojny, wywołany rosyjską inwazją na Ukrainę.
- W kontekście wojny za naszą wschodnią granicą tym bardziej widzimy, jak cenne jest poświęcenie Ojczyźnie, swojemu krajowi, oddawanie za niego życia. Nasi sąsiedzi w Ukrainie toczą nierówną wojnę z rosyjskim najeźdźcą, my musieliśmy stawić czoła dwóm okupantom i robiliśmy to dzielnie - mówił Sebastian Łukaszewicz, wicemarszałek województwa podlaskiego.
Powstanie było największym zrywem niepodległościowym II wojny światowej polskiego podziemia i największą akcją militarną AK.
- Powinniśmy pamiętać o tych wydarzeniach. Powinniśmy być wdzięczni powstańcom, bo dali oni świadectwo, jak obywatel powinien się zachować w obronie swojej Ojczyzny - Marek Malinowski, członek zarządu województwa podlaskiego.
Po wygłoszeniu przemówień został odczytany Apel Poległych, po czym żołnierze oddali salwę honorową. Następnie złożono wieńce i kwiaty, zapalono też znicze. Uroczystości przed pomnikiem zakończyło odegranie utworu "Śpij kolego".
1 sierpnia 1944 r. na mocy rozkazu Komendanta Głównego Armii Krajowej (AK) gen. Tadeusza "Bora" Komorowskiego rozpoczęło się Powstanie Warszawskie o godz. 17, tzw. godzinie „W”. Działanie zbrojne miało na celu wyzwolenie Warszawy spod niemieckiej okupacji przed wkroczeniem Armii Czerwonej, przed którą AK oraz Polskie Państwo Podziemne miało wystąpić w roli gospodarza.
Powstanie trwało 63 dni, zakończyło się klęską. Zginęło ok. 18 tys. powstańców, Niemcy wymordowali ok. 180 tys. ludności cywilnej.