FOTO. Nowa kolekcja MO.YA fashion. Barbara Piekut rusza na podbój Rzymu

Dresy. Projektuj dresy - ostatnio bardzo często słyszała Barbara Piekut, białostocka projektantka mody. To miał być sposób na przetrwanie pandemii, kiedy koronki i jedwabie schowałyśmy na dno szafy. Barbara Piekut nie posłuchała tych rad. Od miesięcy pracowała nad nowymi eleganckimi i bardzo kobiecymi kolekcjami. Część z nich już pokazała. Teraz czas na ostatnią, z którą rusza na podbój Rzymu.

fot. MO.YA Fashion

fot. MO.YA Fashion

- Był to dla nas wszystkich czas trudny i niepewny, wypełniony tęsknotą za tym wszystkim, czym karmiliśmy swoje pasje - wspomina czasy lockdownu Barbara Piekut, projektantka mody, stylistka, twórczyni i właścicielka marki MO.YA fashion. - W czasach, gdy suknie wieczorowe schowaliśmy w głąb naszych szaf, a najlepszym przyjacielem na większość okazji był dres w różnych odsłonach, tęsknota za błyskiem koronek, czy delikatnością jedwabiu tańczącego na naszej skórze jest tym większa. Dlatego cieszę się , że ostatnie miesiące były okresem wytężonej pracy i powolnego kosztowania powrotu czasów sprzed pandemii - uśmiecha się. I opowiada o swojej pracy.

Suknie dla najpiękniejszych

W czerwcu specjalnie na festiwal "Barokowe Ogrody Sztuki" zaprojektowała kolekcję kostiumów z epoki. Jak mówi - była to ciekawa przygoda: móc zmierzyć się z tematem mody minionych lat. - Precyzyjna konstrukcja tychże kostiumów wymagała ogromu pracy, ale efekt końcowy był tego wart. Całości stylizacji dopełniła piękna autorska biżuteria Elli Klemensowicz, która przyleciała do nas na ten dzień specjalnie z Paryża. Pokaz barokowych sukni powstałych w moim atelier odbył się w Aula Magna Pałacu Branickich, rozpoczynając tym samym u mnie sezon pokazów - opowiada białostocka projektantka.

Ale to nie wszystko. Tydzień temu finalistki konkursu Miss Podlasia były koronowane w jej sukniach oraz prezentowały je w ramach pokazu na scenie podczas finału. Było to nie lada przedsięwzięcie logistyczne ze względu na fakt, iż jednocześnie MO.YA fashion przygotowuje najważniejszy pokaz od dwóch lat, czyli premierę nowej kolekcji! I to w Rzymie! 

Wycinałam koronki, przyszywałam piórka...

- Kiedy rozpoczynałam prace nad tą kolekcją, robiłam to na przekór wszystkim, którzy zewsząd namawiali mnie, żeby spróbować poszerzyć ofertę o bardziej popularne na dzisiejsze czasy dresy, czy bardziej casualowe ubrania. A ja postanowiłam pozostać wierna sobie i wierna temu, co mi w duszy gra i wycinałam swoje koronki, przyszywałam piórka... - wspomina.

Powoli dopieszczała kolekcję, nie wiedząc do końca czy, kiedy i w jaki sposób będzie mogła ją pokazać światu. A kilka miesięcy temu... otrzymała zaproszenie do Rzymu. - Zakręciło mi się w głowie z wrażenia! Że to właśnie w tym pięknym mieście będzie mogła odbyć się tak wyczekiwana przeze mnie premiera. Tak bardzo brakowało mi tej wyjątkowej energii panującej na backstage'u pokazów mody! - przyznaje projektantka.

Później zaczęła martwić się o kwestie organizacji takiego przedsięwzięcia wśród panujących jeszcze różnej maści ograniczeń. Sama kwestia logistyki i zaplanowania podróży dla całej ekipy, która będzie przy pokazie pracować, była nie lada wyzwaniem.

- Będzie to już mój piąty pokaz zagraniczny, wcześniej dwukrotnie miałam okazję pokazywać swoje kolekcje w Mediolanie, raz w Berlinie i Paryżu, jednak w Rzymie będę po raz pierwszy w życiu, dlatego naprawdę nie mogę się doczekać wyjazdu. Jadę z najnowszą kolekcją "Sleepwalking", na którą składają się suknie ślubne i wieczorowe powstały z zamiłowania do haute couture - pełne zdobionych koronek, jedwabi, koralików i piór, czyli tego, co kocham najbardziej i z czego od niemal 10 lat jestem już znana - opowiada Barbara Piekut.

W kolekcji pojawią się typowe już dla niej zdobienia i ręcznie tworzone aplikacje, które na co dzień wykorzystuje w swojej pracy przy tworzeniu sukni ślubnych dla indywidualnych klientek. Całość bardzo kobieca i sensualna, dopracowana w każdym detalu. 

Z Białegostoku do Rzymu. I z powrotem

- Mam również nadzieję, że uda mi się pokazać kolekcję "Sleepwalking" w Białymstoku, już po jej premierze w Rzymie. Chciałabym jak zawsze już u mnie, zaprosić białostoczanki w różnym wieku i rozmiarze, by razem z zawodowymi modelkami pojawiły się na wybiegu w moich kreacjach, by pokazać, że modę można kochać i się nią bawić niezależnie od tego, jakie mamy ciało, bo kochać siebie i celebrować tę kobiecość trzeba w każdym rozmiarze - planuje Barbara Piekut. Ale na razie szykuje się na podbój Rzymu. Wyrusza jeszcze dziś. - Trzymajcie za mnie kciuki! - prosi.

Basię wspiera Urząd Marszałkowski Województwa Podlaskiego, partner strategiczny.

Galeria

Zobacz również