- Sale są 2-3-osobowe, wyposażone w gniazda tlenu medycznego. Mamy też kardiomonitory - mówi Cezary Nowosielski, dyrektor szpitala wojewódzkiego. - Udało nam się skompletować załogę. To są lekarze ze szpitala, z każdego oddziału zostali wydelegowani lekarze oraz pielęgniarki. Jesteśmy gotowi, dzisiaj ruszamy z tymi 45 łóżkami. Następne 40 łóżek jest w przygotowaniu - zapowiada.
Nowy oddział jest już gotowy, by przyjmować pacjentów. I wszystko wskazuje na to, że trafią tu lada chwila. Bo - jak mówi - Sławomir Gołaszewski, zastępca dyrektora ds. lecznictwa Śniadecji - niemal każdego dnia okazuje się, że nowo przyjęty pacjent jest zakażony koronawirusem. Do tej pory szpital musiał ich odsyłać do innych jednostek. Teraz - ci najlżej przechodzący chorobę - znajdą opiekę w szpitalu wojewódzkim.
- Zdecydowaliśmy się zorganizować oddział dla pacjentów z COVID-19 w oddaleniu od głównego szpitala ze względu na bezpieczeństwo pacjentów. Chcemy, aby pacjenci z innymi schorzeniami mieli komfort leczenia bez ryzyka zakażenia koronawirusem - mówi Sławomir Gołaszewski.
O tym, że w szpitalu wojewódzkim mają powstać miejsca dla pacjentów z koronawirusem, wojewoda podlaski Bohdan Paszkowski zadecydował kilka tygodni temu. W ekspresowym tempie szpital musiał dostosować warunki do potrzeb i zasad zachowania reżimu sanitarnego. Oprócz miejsc w dawnym zakładzie opiekuńczo-leczniczym, miejsca dla pacjentów z koronawirusem znajdą się również w dawnym oddziale neurologicznym. To tam tworzony jest 10-łóżkowy OIT.
Cezary Nowosielski zapowiada, że oddział ten powinien zacząć działać jeszcze w grudniu. Szpital czeka jeszcze na kolejne dostawy sprzętu na OIT.
Wszystkie prace związane z przygotowaniem oddziału covidowego i utworzeniem nowego oddziału intensywnej terapii kosztowały ok. 5 mln zł . Większość wydatków to koszt sprzętu do intensywnej terapii, pozostałe wydatki były przeznaczone na instalację tlenową w budynku zakładu pielęgnacyjnego.
