- Upamiętniamy dzisiaj setki ofiar ludobójczych zbrodni dwóch totalitarnych reżimów na polskich patriotach - podkreśla wicepremier Jarosław Gowin. - To jest ten moment, kiedy wolna Polska oddaje hołd waszym ojcom, waszym braciom, siostrom, waszym dziadkom, waszym najbliższym"
Miejsce pamięci to dwie sale w piwnicach budynku administracyjnego aresztu. W jednej z nich wykonywano wyroki śmierci. Na ekspozycji są przedmioty należące do ofiar, a znalezione podczas ekshumacji prowadzonych przez IPN: Złote łańcuszki, medaliki, guziki, łuski, naboje, sprzączki, grzebień czy zegarek.
"Instytut Pamięci Narodowej spłaca dług zaciągnięty wobec tych, którzy nie doczekali wolności, a pozostali wierni Bogu i ojczyźnie" - napisał w liście odczytanym podczas uroczystości prezes IPN Jarosław Szarek.
W imieniu rodzin ofiar zbrodni mówił Jerzy Rybnik, syn płk. Aleksandra Rybnika, dowódcy organizacji podziemnych, który w 1946 roku został skazany w Białymstoku na śmierć i stracony. Jerzy Rybnik mówił, że szczątków ojca nie znaleziono do dziś. Chciałby móc pochować ojca i pomodlić się nad jego grobem.
W czasie ekshumacji w latach 2013-2015 na terenie aresztu śledczego (prowadzonych w ramach śledztw IPN) odkryto łącznie szczątki 385 osób. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że większość ofiar pochodzi z czasu okupacji niemieckiej. Szczątki niektórych udało się już zidentyfikować na podstawie badań DNA.
Miejsce pamięci ma spełniać zadania edukacyjne i będzie udostępniane do zwiedzania.