"Miasto nie ponosi żadnych kosztów związanych z zaproszeniem firmy do Białegostoku, przeciwnie - firma Robland zapłaci miastu za zajęcie pasa drogowego" - wyjaśnia departament komunikacji społecznej urzędu miejskiego.
Diabelski młyn nie jest więc finansowany z naszych podatków, będzie zapewne finansowany z kieszeni tych, którzy zapragną z tej atrakcji skorzystać.
Średnica ustawionego pionowo koła wynosi 28 metrów. Młyn jest wyposażony w 20 sześcioosobowych gondoli. Jak zapewnia urząd miasta, firma, która jest właścicielem tej karuzeli, będzie przestrzegała obecnie obowiązujących obostrzeń sanitarnych.
Diabelski młyn będzie podnosił białostoczan do 13 czerwca.