To była milcząca manifestacja białostoczan. - To bardzo ważne, żeby w takim momencie, w takiej chwili być razem, być wspólnie i solidarnie naszą obecnością pokazać, że na hejt i nienawiść w naszym kraju nie powinno i nie może być miejsca - mówił otwierając spotkanie jeden z organizatorów Radosław Puśko.
Wśród zgromadzonych o godzinie 18 przed białostockim ratuszem stalli obok siebie zarówno samorządowcy Koalicji Obywatelskiej, jak i Prawa i Sprawiedliwości. Był marszałek województwa Arutr Kosicki, poseł Krzysztof Truskolaski, a także trzej zastępcy prezydenta Białegostoku. Byli działacze różnych ugrupowań politycznych. Wszyscy wspólnie w milczeniu wyrażali podobne uczucia.
Nie było przemówień, poza krótkim wystąpieniem inicjatorów spotkania. Tak, jak chcieli inicjatorzy, spotkanie było wolne od emblematów, przemówień i polityki. - Są takie chwile, jest taki czas, kiedy cisza wyrazi więcej niż tysiąc słów i to jest ten moment - mówił Radosław Puśko.
Manifestacja trwała kilkanaście minut, uczestnicy stali w świetle zapalonych zniczy. Niektórzy przynieśli ze sobą latarki, którymi świecili do góry. To miał być efekt "światełka do nieba", punktu kulminacyjnego niedzielnego finału WOŚP, podczas którego napastnik śmiertelnie zranił prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza.
Kilkuminutowe milczące spotkanie odbyło się w centrum Białegostoku, na Rynku Kościuszki, gdzie co roku odbywa się miejscowy finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. W spotkaniu wzięły udział obok mieszkańców także władze miasta, regionu i podlascy parlamentarzyści.
Przed manifestacją - o godzinie 17 w białostockiej katedrze odbyła się msza w intencji Pawła Adamowicza. Na znak żałoby po jego śmierci na budynkach Urzędu Miejskiego w Białymstoku opuszczono flagi do połowy masztów.
Od jutra (15 stycznia) od godz. 12.00 w Pałacyku Gościnnym w Białymstoku oraz w budynku urzędu marszałkowskiego przy ul. Kilińskiego 16 w Białymstoku (dawna Książnica) zostaną wyłożone Księgi Kondolencyjne.
Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz zmarł w szpitalu dziś (14.01) po południu. W niedzielę wieczorem został zaatakowany nożem w Gdańsku przez 27-letniego Stefana W., który podczas finału WOŚP wtargnął na scenę.
