FOTO. Romuald Knajdek stracił dach nad głową i volvo. Pomogli białostoczanie

Dzięki zaangażowaniu mieszkańców Białegostoku oraz piłkarzy Jagiellonii Białystok rodzina Knajdek z ul. Wiejskiej w Białymstoku może spać spokojnie. Nie mają już dziury w dachu, zyskali również nowy samochód, niezbędny do pracy. Potrzebują jednak blachy, którą mogliby pokryć budynek.

Pan Romuald przed swoim domem /foto.E.Sokólska/

Pan Romuald przed swoim domem /foto.E.Sokólska/

Podczas nawałnicy 29 czerwca na dom przy ul.Wiejskiej, samochód i słup elektryczny spadło ponad stu letnie drzewo. Konar przebił się przez dach i wpadł do salonu pan Romuald przebywał ze swoim wnukiem. Gdy strażacy wycięli konary, okazało się, że dom nie nadaje się do użytku. Nie mówiąc już o volvo.

/H.Korzenny BIA24/

/H.Korzenny BIA24/

Budynek nie był ubezpieczony. Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie w Białymstoku przyznał rodzinie wsparcie w wysokości jedynie 3 tys. zł. Rodziny Knajdek, która utrzymuje się z niewielkiej emerytury i dorywczej pracy polegającej na kolportażu ulotek, nie stać było na remont zniszczonego domu.

/foto. E.Sokólska/

/foto. E.Sokólska/

Mężczyzna na portalu społecznościowym Facebook poprosił więc mieszkańców o pomoc. Jego apel poruszył wiele osób. Poczynając od harcerzy i osób, którzy pomagali w pocięciu i porąbaniu 120-letniego kasztanowca po zbiórki pieniędzy przez instytucje charytatywne czy zbiórkę i pomoc w nakryciu zniszczonego dachu plandeką, które z dużym wysiłkiem i ryzykiem

podjęli piłkarze i kibice Jagiellonii Białystok.

- Rozpoczęła się fala dobroci. Ludzie dosłownie z ulicy przychodzili do nas by przekazać nawet drobne sumy pieniędzy, inni zwozili tak potrzebne materiały budowlane inni poświęcali swój czas by uprzątnąć teren. Organizowano zbiórki, a piłkarze Jagiellonii przekazali nam trzy tysiące złotych. Wszystkim jestem bardzo wdzięczny. I zapewniam, że żadna złotówka nie została zmarnowana - wspomina dziś ze łzami w oczach mówi pan Romuald. Widać, że te półtora miesiąca dały mu się bardzo we znaki. Ale kulejący i obolały oprowadza nas po domu. - Potrzebny był nowy strop, teraz ten dach sami z żoną ocieplamy... - opowiada

/foto. E.Sokólska/

/foto. E.Sokólska/

Historia Pana Romualda poruszyła również fanów marki Volvo, którzy dowiedzieli się o zniszczeniu jego Volvo 940 z postu Wojciecha Koronkiewicza, radnego Białegostoku. Postanowili pomóc i zorganizowali zbiórkę. Zebrali koleje trzy tysiące złotych. Dzięki temu rodzina mogła kupić nowe auto.

/E.Sokólska BIA24/

- Bez tego wsparcia sami byśmy sobie nie poradzili. Nie mielibyśmy domu i pracy. Zwyczajnie wszystkim dziękuję. Jak już będzie gdzie to zaproszę was wszystkich do mnie na grilla - pan Romuald odzyskuje nadzieję i nie traci humoru. - Dziś została nam już tylko złotówka, kupimy za nią chleb.

Dziś od rana na posesji przy Wiejskiej praca wre. Czterech młodych mężczyzn z własnymi materiałami i sprzętem naprawia po kolei co się jeszcze da.

- Proszę napisać na portalu, że potrzebna jest nam blacha. Jeśli ktoś ma niepotrzebną lub może ją przekazać rodzinie to bardzo o to prosimy - mówią. Nie chcą podawać swoich imion i nazwisk bo jak twierdzą nie robią tego dla rozgłosu, a z dobroci serca.

Galeria

Zobacz również