Przejdzie do historii ten wieczór jako pierwszy koncert wyśpiewany w dużej mierze przez samą publiczność. Białostoczanie przed godziną 18 szczelnie zapełnili plac przed ratuszem. Wiele pokoleń tu się spotkało. Począwszy od najważniejszego - świadków i uczestników warszawskiego zrywu. Tu w osobie por. Mieczysława Wroczyńskiego ps. Stary - żołnierza zgrupowania "Chrobry 2". Aż po najmłodsze pokolenie kilkuletnich dzieci, dzielnie powiewających biało-czerwonymi chorągiewkami.
Najważniejsza część koncert - wspólne śpiewanie. Wyposażeni w wydane specjalnie na tę okoliczność śpiewnik powstańczy "Pamiętamy 44" widzowie śpiewali wspólnie ze stojącymi na scenie wokalistami Studium Wokalno-Aktorskiego Szkoła Talentów w Białymstoku. "Pałacyk Michla", "Marsz Mokotowa", "Deszcz jesienny deszcz", "Hej chłopcy, bagnet na broń" - brzmiały doniośle w całym centrum Białegostoku. Po wspólnym śpiewaniu jeszcze występ Lukasyno oraz Trio Andrzeja Jagodzińskiego - dopełniły uroczystości.
Nie byłoby tego koncertu, nie byłoby tego wspólnego śpiewania i wspólnych wzruszeń, gdyby nie młody radny Białegostoku Marek Chojnowski. To jego pomysł, jego staranie i jego determinacja pomogły innym podjąć decyzje o wsparciu i zaangażowaniu się w to przedsięwzięcie. I choć nikt głośno ze sceny tego nie powiedział to właśnie Markowi Chojnowskiemu należą się słowa uznania za ten piękny dar przekonywania. Dziękujemy w nadziei na utrwalenie się nowego zwyczaju wspólnego śpiewania pieśni powstańczych także w Białymstoku.