Główny postulat: wzrost nakładów na ochronę zdrowia do 6,8 proc. Produktu Krajowego Brutto oraz głęboka reforma systemowa opieki medycznej. Najgłośniej krzyczane hasło: Chcemy leczyć w Polsce. I nowość tego protestu: tablice z dużym napisem "Jestem medykiem, nie politykiem." To znak, że propagandyści już się wzięli do pracy i próbują zawodowemu protestowi przypiąć kompromitującą łatkę.
Nie da się ukryć, że w Białymstoku organizacją poparcia dla głodujących zajmują się studenci miejscowej uczelni medycznej. Lekarze rezydenci milczą, tzn. pracują (poza kilkoma, którzy pojawiają się na wiecach).
Więcej o chorobach, które toczą system opieki zdrowotnej oraz o koncepcjach naprawy - w naszym programie publicystycznym "Twarda Kanapa". Zapraszamy do oglądania i komentowania.