Wszystko trwało pół godziny - od włączenia syren alarmowych w całym mieście o godz. 17, do skandowania "chwała bohaterom." Ten czas wypełniały chwile podniosłe i chwile krępującego milczenia. Białostockich obchodów rocznicy powstania w roku 2017 nie da się porównać do wcześniejszych rocznic, chyba że na zasadzie przeciwieństwa. W krótkiej historii uroczystych obchodów rocznicy zrywu powstańczej Warszawy zawsze byłato uroczystość jednocząca mieszkańców miasta w zadumie nad patriotyzmem, honorem i poświęceniem. Dotychczas nie eksponowano różnic, szukaliśmy punktów wspólnych.
W tym roku w czasie obchodów rocznicy powstania zwracał uwagę brak prezydenta miasta Tadeusza Truskolaskiego. Uważni obserwatorzy znaleźli prezydenta razem z synem Krzysztofem Truskolaskim, posłem na Sejm RP. Znaleźli z dala od zgromadzonych uczestników uroczystości. Stali z kwiatami obok pałacyku gościnnego, odizolowani do ludzi przez kilku policjantów. Taka manifestacja. Kwiaty złożyli już po uroczystościach oficjalnych.
Zamiast prezydenta honory gospodarza pełnił zastępca Rafał Rudnicki, który po krótkim przemówieniu poinformował, że prezydent kontestuje uroczystości, gdyż w pobliżu powiewa flaga Obozu Radykalno-Narodowego, czy też inaczej mówiąc: prezydent nie chce występować w towarzystwie emblematów ugrupowań politycznych. Prezydentowi przeszkadzały flagi ONR. Innym uczestnikom obchodów - nie przeszkadzały widocznie, skoro wytrzymali sąsiedztwo.
Na naszych zdjęciach - uroczystości i emocje towarzyszące białostockim obchodom 73. rocznicy powstania warszawskiego.
A nasz komentarz na temat tegorocznych uroczystości w dziale Extra. Zapraszamy do lektury.