Forum Inicjatyw Społecznych Miasta Białystok. Organizacje pozarządowe tworzą "Odporne miasto"

Pandemia to sprawdzian także dla organizacji pozarządowych, zwanych coraz częściej społecznymi. Nagle stanęły przed nowymi, trudniejszymi wyzwaniami. Kryzys pokazał jednak, że NGO-sy potrafią się szybko skonsolidować i reagować na zmiany. Tegoroczne Forum Inicjatyw Społecznych Miasta Białystok poświęcone było właśnie tworzeniu odporności miasta i organizacji.

 Źródło: UM Białystok

Źródło: UM Białystok

Forum wyjątkowo trwało aż trzy dni - od 21 do 23 października, wyjątkowo odbyło się niemal całkowicie zdalnie.

To także przejaw elastyczności organizacji, w których proces decyzyjny jest często szybszy niż w instytucjach. Kiedy znaleźliśmy się w czerwonej strefie z dnia na dzień potrafiliśmy dostosować się do nowych warunków - mówi Rafał Średziński, prezes Federacji Organizacji Pozarządowych Miasta Białystok, która razem z Miastem Białystok i Ośrodkiem Wspierania Organizacji Pozarządowych była organizatorem Forum. I dodaje - Także dla podmiotów społecznych pandemia to szczególnie trudny czas. Pracujemy zazwyczaj z ludźmi, w grupie, w określonym środowisku społecznym. Teraz jest to utrudnione, a nawet niemożliwe. Wiele organizacji zastanawia się: zawiesić działalność czy nie. Większość decyduje się pracować mimo braku środków, bo ich podopieczni często mogą liczyć tylko na nie. Chcemy dodać im otuchy, wzmocnić ich odporność i wyposażyć w narzędzia.

Co to znaczy miasto odporne?

Głównym punktem Forum była debata, w której poza przedstawicielami organizacji pozarządowych wzięli też udział samorządowcy. Jej temat brzmiał: "ODPORNE Miasto, Organizacje, Liderzy czyli jak wykorzystać kryzys do rozwoju". Do udziału w niej zaproszeni zostali: wiceprezydent Białegostoku Rafał Rudnicki, Mariusz Wiśniewski, zastępca prezydenta Poznania, Katarzyna Czayka-Chełmińska, wiceprezeska Fundacji Szkoła Liderów oraz Katarzyna Łotowska, szefowa OWOP w Białymstoku.

Paneliści odnosili się oczywiście do kryzysu wywołanego pandemią, ale idea miast odpornych dotyczy różnych zagrożeń: np. recesji, rozruchów społecznych, klęsk żywiołowych, katastrof naturalnych.

Zapomnijmy teraz o zrównoważonym rozwoju. Musimy nauczyć się żyć w chybotliwej, chaotycznej rzeczywistości. Równowaga bywa dana na chwilę - mówiła Katarzyna Czayka-Chełmińska ze Szkoły Liderów i zauważa. - Odporność, nazywana też city lub urban resilience to umiejętność radzenia sobie z kryzysami, w taki sposób, aby utrzymać w miarę normalne życie. Oznacza także zdolność uczenia się i wyciągania wniosków. Kolejny etap odporności to regeneracja, a następnie rozwój, który jest wynikiem adekwatnych reakcji.

Jako dobry przykład przywołała Wrocław, który z powodzi 1997 roku wyszedł jako miasto zintegrowane, świadome siły swoich obywateli i instytucji. Była to próba, która pozwoliła na zbudowanie nowej tożsamości metropolii.

Według wiceprezydenta Rafała Rudnickiego kluczem do odporności miasta są aktywni, świadomi obywatele, o których edukację należy szczególnie dbać. Katarzyna Łotowska, szefowa OWOP zauważyła, że potrzebna jest do tego aktywność obydwu stron, a przede wszystkim prowadzenie bardzo szerokich konsultacji społecznych.

Chodzi o to, by ludzie nie zamykali się w swoich bańkach i specjalizacjach, nie zawracając uwagi na postulaty innych grup. Weźmy na przykład inwestycje budowlane. Architekci robią sobie, organizacje sobie, a urzędnicy sobie - wyjaśniała. - Dobrze by było, aby najpierw wszyscy poznali swój punkt widzenia, a dodatkowo wysłuchali głosów mieszkańców, naukowców, przedsiębiorców, działkowców itd. i na tej podstawie wypracowali kompromis. Powinniśmy też, mając na uwadze historię, zastanowić się jaki Białystok ma być za 10, 20 lat, do czego chcemy się odwoływać, z czego możemy być dumni, co to w ogóle znaczy być z Białegostoku?

7 cech miasta odpornego

Katarzyna Czayka-Chełmińska, wiceprezeska Fundacji Szkoła Liderów i była szefowa Programu Liderzy PAFW podkreślała wagę silnego przywództwa w kryzysie, które musi mieć dwa skrzydła: twarde i miękkie.

Twarde to podejmowanie odważnych, odpowiedzialnych decyzji i konsekwentne działania. Miękkie to stwarzanie przestrzeni dialogu, odczytywanie potrzeb społecznych, aktywizowanie obywateli - mówiła.

Przedstawiała też siedem kluczowych dobrych praktyk służących odporności miasta:

- Budowanie spójności, czyli odnalezienie tego co nas łączy, wspólnego elementu tożsamości;

- Zdolność do mobilizowania ludzi, co udaje się tylko wtedy, kiedy lider jest wiarygodny.

- Wówczas ludzie gotowi są za nim pójść także w kryzysowej sytuacji;

- Decyzyjność - zawsze oparta na faktach i bez ryzykanctwa. Obywatele muszą też rozumieć z czego wynikają decyzje;

- Podkreślanie dobrych doświadczeń współpracy, tego co nam się udało dzięki połączeniu różnych sił, np. społeczników, urzędników, artystów, przedsiębiorców. To motywuje i daje nadzieję;

- Zdolność do uczenia się, poddawania refleksji, wyciągania wniosków oraz przyznawania się do niewiedzy i błędów;

- Skanowanie horyzontu, czyli patrzenie perspektywiczne, wybieganie w przyszłość, przyglądanie się trendom, wychwytywanie niepokojących symptomów;

- Dbanie o siebie, o własną odporność.

Federacja Białystok łączy odporne organizacje

Tezy i wskazówki, jakie pojawiły się w debacie były na gorąco przekuwane na konkretne działania. Białostockie organizacje w własnym gronie zastanawiały się jak skutecznie pracować w realiach permanentnego kryzysu, z którym mamy do czynienie od marca.

Wnioski są takie: mimo, że Białystok jest świetnym miastem do życia, to aktywność społeczna jest tu raczej na niskim poziomie, a to nie sprzyja budowaniu odporności - relacjonowała Agnieszka Otapowicz, reprezentująca zarówno Federację Białystok jak i OWOP. - Mamy konkretne postulaty jak to zmieniać. Przede wszystkim wzmacniać dialog, szczególnie w małych społecznościach, np. na osiedlach. Zależy nam też na przywróceniu do życia Białostockiej Rady Działalności Pożytku Publicznego ? będziemy ponownie apelować o to do władz. Konieczne jest też wzmocnienie współpracy pomiędzy samymi organizacjami i na linii NGO-sy - miasto, tworzenie ciał dialogu, przestrzeni do dyskusji, debaty, wypracowywanie wspólnego stanowiska w ważnych kwestiach.

Federacja Białystok, do której należy ponad 70 organizacji z miasta od dekady animuje, wspiera i koordynuje wiele działań NGO-sów z różnych branż i o różnej wielkości. W przyszłym roku będzie obchodzić 10-lecie istnienia. Podczas Forum jej liderzy zastanawiali się, czy obecna formuła się nie wyczerpała. Podsumowali też, co się przez ten czas udało a co nie. 

- Jesteśmy na zakręcie. To pewne - uważa Agnieszka Otapowicz. - Przyznaję, że ostatnio pojawiały się głosy czy w ogóle jest jeszcze sens, by działać. I doszliśmy wspólnie do wniosku, że jak najbardziej tak, szczególnie dziś. Motto naszego działania sprzed lat jest ciągle aktualne: "Nikt z nas nie może tyle sam, ile możemy wszyscy razem". Udało nam się zdobyć zaufanie tak wielu organizacji i społeczników. Nie możemy ich w chwili próby zawieść. Powinniśmy stanowić siłę, która może na partnerskich warunkach współpracować z miastem i innymi instytucjami w regionie, a także poza nim, być wyrazicielem stanowiska całego środowiska. Jest to szczególnie ważne nie tylko w kontekście myślenia o przyszłości naszych organizacji, ale też naszego miasta. 

Galeria

Zobacz również