Tym razem, niemal wszyscy sprzedawcy, do swojego menu wpletli coś co kojarzy się właśnie z Halloween. Zarówno w kuchni meksykańskiej, tybetańskiej, amerykańskiej, francuskiej, chińskiej, tajskiej jak i kubańskiej, znalazł się element motywu przewodniego.
Do wyboru: specjalna promocja 20 proc. rabatu z hasłem Halloween oraz przygotowane dania z dynią.
Najciekawszy był burger - pogromca wampirów, z dynią i sosem czosnkowym. Zarówno nazwą jak i składem nawiązywał do Halloween. Poza tym, dodatkiem specjalnym każdego meksykańskiego dania mogła być teraz marynowana dynia. Znaleźliśmy też paluszki Zombie, pieczoną dynię w ziołach prowansalskich, a dla miłośników słodkiej kuchni serwowano naleśniki z ciasta dyniowego z dżemem z dyni. Dodatkowo słodka dynia, sok z dyni, podpłomyki z dynią i sałatki z dynią. Największym powodzeniem cieszyła się zupa krem z dyni, bo skończyła się już o godzinie 15.
Jak na Food Trucki przystało, nie mogło zabraknąć słynnych pieczonych kasztanów i
molekularnej lemoniady na ciekłym azocie, zawsze cieszących się popularnością.
Chociaż pogoda za oknem nie sprzyjała, amatorów dań serwowanych z samochodu nie brakowało.
- Na klientów nie narzekam. Nawet w sobotę, gdy padał deszcz, mieliśmy kolejki - powiedział Paweł Starzyński, sprzedawca.
Marta i Daniel, stojący wczoraj w najdłuższej, kilkumetrowej kolejce, przyszli po raz pierwszy na FOOD TRUCK FESTIVAL.
- Wydarzenie jest czymś innym, niecodziennym, wartym zobaczenia i zasmakowania. Pogoda nas nie odstraszyła. Chcielibyśmy spróbować jak smakują pierogi z wołowiną - mówili.
Przypomnijmy. FOOD TRUCK FESTIVAL już po raz trzeci zawitał do Białegostoku. Przez dwa dni (22-23 października) pod Outletem Białystok przy ulicy Wysockiego 67, miłośnicy różnorodnej kuchni, mieli okazję spróbować nowych przysmaków. Chętnych nie brakowało.
