W południe do kilkudziesięciu osób zgromadzonych przed pomnikiem osób mówił prezes Białostockiego Towarzystwa Esperantystów Przemysław Wierzbowski. Mówił o języku, który miał połączyć wszystkie skłócone narody, o współczesności idei Ludwika Zamenhofa, o tym, czym dziś dla ludzi jest esperanto. Mówił w centrum Białegostoku, miasta, które wychowało młodego Zamenhofa, w którym zobaczył, jak żyją obok siebie, nie rozumiejąc się nawzajem, różne społeczności.
- Dla fanatyków języka esperanto, dla ludzi, którzy pokochali na całe życie, każda rocznica jest dobrą okazją do spotkania, rozmowy i radości - mówi Elżbieta Karczewska, esperantystka z Białegostoku. - Esperant służy nam do superkontaktów międzyludzkich. Nie tylko - ja na przykład dzięki esperanto zarabiam na życie, pracuję w bibliotece przy zbiorach esperanckich.
W programie skromnej uroczystości przed pomnikiem patrona część najdłuższą zajmują dzieci. Zespół Uku-Donaco Bjalistoko śpiewał kilka piosenek esperanckich po esperancku. Występowi przygląda się gość z Niemiec. - W Berlinie organizujemy też obchody rocznic związanych z Zamenhofem, na Esperanto Platz, pod dębem Zamenhofa. Zawsze dużo ludzi przychodzi, dzieci też, tak jak tutaj w Białymstoku - mówi esperantysta Jurgen Pachter.
A o ważnym przedsięwzięciu tegorocznym wspomina prezes Białostockiego Towarzystwa Esperantystów Przemysław Wierzbowski. - W tym roku przygotowujemy na 100-lecie niepodległości, na narodowy dzień czytania - 8 września - pierwsze wydanie "Przedwiośnia" Stefana Żeromskiego w przekładzie Tomasza Chmelika, naszego kolegi ze Świdnika. Książka będzie kolportowana bezpłatnie, a wydawcą jest Białostockie Towarzystwo Esperantystów - mówi Przemysław Wierzbowski.
O godz. 12.30 ci, którzy świętowali przed pomnikiem, ruszyli na spacer śladami Ludwika Zamenhofa. Oprowadzała esperantystka Nina Pietuchowska. Spacer zakończy się w siedzibie Białostockiego Towarzystwa Esperantystów przy ul. Pięknej 3, gdzie uczestnicy obejrzeli prezentację poświęconą ruchowi esperanckiemu.