Elektryczne hulajnogi do wypożyczenia w Białymstoku

Po elektrycznych skuterach czas na elektryczne hulajnogi do wypożyczenia w Białymstoku. W dużych polskich miastach są już od lat, w Białymstoku od weekendu (25.05) pojawiły się hulajnogi do wypożyczenia na minuty. System nazywa się właśnie "Na minuty". A minuta jazdy kosztuje 39 groszy, wypożyczenie na cały dzień - 60 zł.

Hulajnogi czekają na wypożyczenie /fot. mat. prasowy/

Hulajnogi czekają na wypożyczenie /fot. mat. prasowy/

Podobnie jak obecne już drugi sezon na ulicach Białegostoku skutery elektryczne Blinkee.city system Naminuty opiera się na aplikacji mobilnej, którą trzeba pobrać i zainstalować w swoim smartfonie. Aplikacja potrzebuje dostępu do karty płatniczej, z której będą pobierane opłaty za wypożyczenie. 

Korzystanie z wypożyczalni nie jest skomplikowane, a jazda na elektrycznej hulajnodze także nie wymaga specjalnych uprawnień. Objaśnienia, wyjaśnienia, opis działania są na stronie internetowej naminuty.pl. 

- Pierwsze dni użytkowania bardzo nas cieszą, gdyż korzystający z nich przekazują nam pozytywne opinie na temat systemu, obserwujemy, że hulajnogi są właściwie użytkowane i zostawiane w odpowiednich miejscach - mówi Paweł Karpowicz z firmy Fleetnet, która obsługuje system Naminuty.pl..

Do dyspozycji wypożyczających w Białymstoku jest obecnie 50 pojazdów. Wypożyczalnia działa od soboty 25 maja. Ile osób zarejestrowało się ciągu tych kilku dni - tego Paweł Karpowicz nie ujawnia. 

Przyznaje, że część pojazdów wymaga obecnie przeglądu i konserwacji, więc dziś do wypożyczenia może być mniej hulajnóg, ale w kolejnych dniach cała pięćdziesiątka wróci do dyspozycji użytkowników. 

Regulamin wypożyczenia nakłada na użytkownika rygor zrobienia zdjęcia miejsca, gdzie zostawia hulajnogę po zakończeniu wypożyczenia.  

- Prosimy o zrobienie zdjęcia miejsca pozostawienia hulajnogi, gdyż bardzo nam zależy, żeby te pojazdy nie były zostawiane w całkiem przypadkowych miejscach, żeby nie przeszkadzały innym w mieście. Dziś, gdy mamy 50 hulajnóg to może nie jest problem, ale gdy będzie ich znacznie więcej, to chcielibyśmy jednak, żeby użytkownicy myśleli też o tym, żeby nie przeszkadzać innym - mówi Paweł Karpowicz.

Jak informuje Karpowicz, zarówno firma, która jest właścicielem systemu Naminuty, jak i firma zajmująca się obsługą systemu są to firmy miejscowe, z Białegostoku.  

Zobacz również