We wrześniu ubiegłego roku w województwie podlaskim ilość wystawianych elektronicznych zwolnień była bardzo niewielka. Na 43,5 tys. udokumentowanej przez lekarzy niezdolności do pracy jedynie 1,4 było w wersji on - line. To zaledwie 3,19 proc. wszystkich zwolnień. Lipiec 2018 r. pokazuje, że po niespełna roku, część medyków faktycznie zaakceptowała nowe rozwiązanie. Na ponad 38 tys. wszystkich zwolnień lekarskich, 18 tys. przesłano do Oddziału siecią globalną. To wzrost sięgający prawie 48 proc. Co prawda elektroniczne zwolnienia są nadal w mniejszości, ale województwo podlaskie jest na drugim miejscu w Polsce w rankingu ich wprowadzania.
Zaletą zwolnień elektronicznych jest to, że system automatycznie przekazuje je do ZUS. Pracownicy ZUS z kolei udostępniają e - ZLA płatnikowi składek (np. pracodawcy) na jego profilu na PUE ZUS, najpóźniej następnego dnia.
Pacjent, któremu lekarz wystawi elektroniczne zwolnienie nie jest więc związany terminem 7 dni na dostarczenie go do pracodawcy. Nie dotyczą go w związku z tym ewentualne obniżenia zasiłku chorobowego czy opiekuńczego z powodu przekroczenia tego terminu.
Mniej pracy będą mieli też lekarze, bo procedura wypełniania e-dokumentów jest uproszczona nie trzeba wypisywać wszystkich danych ręcznie. Wypisanie zwolnienia trwa 16 sekund.
Niezadowolony z lipcowego terminu wprowadzenia e - zwolnień był minister zdrowia. W maju wnioskował on o przesunięcie obowiązku. Zwolnienia na papierowym formularzu ZUS ZLA mogą być wystawiane jeszcze do końca listopada 2018 roku.