Od 1 grudnia 2018 roku zgłaszanie niezdolności do pracy on-line stało się obowiązkowe. Po tym dniu lekarz tylko w szczególnych przypadkach może wystawiać papierowe zwolnienia na wcześniej przygotowanych wydruk z systemu. Taka sytuacja może mieć miejsce w razie braku prądu lub internetu albo podczas nieprzewidzianych domowych wizyt, gdy nie będzie miał przy sobie żadnego urządzenia mobilnego. Później, ma trzy dni na wprowadzenie tego dokumentu do systemu komputerowego.
Jak wynika z danych Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, obecnie 99,99 proc. zwolnień lekarskich jest wystawianych wyłącznie w formie elektronicznej.
- Po roku już nikt nie narzeka, że sprawia to komuś kłopot. Wręcz przeciwnie, gdy lekarze zaakceptowali to rozwiązanie, wówczas już pozostałych grup, którymi są pracodawcy i pacjenci, nie było trzeba już przekonywać - informuje Katarzyna Krupicka regionalny rzecznik prasowy ZUS województwa podlaskiego.
Taka forma wystawiania dokumentu potwierdzającego czasową niezdolność do pracy daje zupełnie nowe możliwości. Lekarz nie wydaje pacjentowi papierowego druku. Przekazuje zaświadczenie lekarskie po jego podpisaniu do ZUS. ZUS z kolei udostępnia e-ZLA płatnikowi składek (np. pracodawcy) na jego profilu na Platformie Usług Elektronicznych ZUS. Informacja ta trafia także do ubezpieczonego pacjenta, który posiada profil na platformie PUE ZUS.
Lekarz może upoważnić asystenta medycznego do wystawania e-zwolnień w swoim imieniu. Asystent wykonuje jednak tylko w imieniu lekarza techniczne czynności w systemie. O samym zwolnieniu i jego szczegółach nadal decyduje lekarz.