Narodowy Dzień Pamięci Polaków ratujących Żydów pod okupacją niemiecką został ustanowiony w 2017 roku. To państwowe święto przypada w rocznicę zamordowania Józefa i Wiktorii Ulmów z Markowej, ich dzieci oraz ukrywanych przez tę rodzinę Żydów. Dramat ten miał miejsce 24 marca 1944 r. Życie straciło wówczas 16 osób. Zostali zamordowani przez niemieckich żandarmów. Na pamiątkę tych wydarzeń 24 marca został ustanowiony państwowym świętem poświęconym pamięci Polaków, którzy w czasie niemieckiej okupacji ratowali Żydów.
Instytut Pamięci Męczenników i Bohaterów Holokaustu Yad Vashem od 1953 r. dokumentuje tragedię narodu żydowskiego podczas Holokaustu. Honoruje także Sprawiedliwych wśród Narodów Świata, którzy podczas wojny ratowali Żydów. Do 1 stycznia 2018 r. Instytut wyróżnił prawie 27 tys. bohaterów, w tym 6863 Polaków, którzy tworzą największą grupę osób wśród 51 krajów świata.
W dniu tego święta zastępca prezydenta Przemysław Tuchliński złożył kwiaty pod pomnikiem-kopułą Wielkiej Synagogi. To szczególne miejsce w krajobrazie Białegostoku. 27 czerwca 1941 r. niemiecka grupa operacyjna, którą dowodził kapitan Gothar Bürkner, spaliła dzielnicę żydowską wraz z Wielką Synagogą. Niemcy kazali wszystkim mężczyznom i chłopcom narodowości żydowskiej przyjść do świątyni. Zamknęli ich wewnątrz i podpalili budynek, a przez okna wrzucali granaty. Dach synagogi zapadł się do środka przykrywając ciała setek ofiar. Do tych, którzy próbowali oporu, Niemcy strzelali. Spłonęła też cała dzielnica Schulhof oraz część dzielnic Piaski i Chanajki. Historycy szacują, że zginęło wówczas ok. 2-2,5 tysiąca osób. Kilkanaście osób ocalało z pożaru synagogi. Ludziom tym udało się uciec, bo tylne drzwi otworzył - narażając własne życie - polski dozorca Józef Bartoszko.