Współpraca z Polonią w Chicago trwa już 10 lat. Wychowankowie z Krasnego spędzają za oceanem sporą część wakacji - w tym roku to będzie sześć tygodni. Mieszkają u polskich rodzin, które wyrażą taką chęć. Wcześniej zachęcają je do tego na antenie dziennikarze chicagowskiej stacji.
Po przylocie, dzieci m.in. biorą udział w audycjach Radia Chicago, zwiedzają miasto, ale też chodzą na lekcje języka angielskiego - wylicza dyrektor Domu Dziecka w Krasnem Anna Zieniewicz. I dodaje, że aby wyjechać na takie "wakacje życia" trzeba zasłużyć, m.in. mieć wysoką średnią ocen w szkole - powyżej 4,0.
W tym roku na przykład po raz pierwszy poleci do Chicago Samanta, której średnia ocen znacznie przewyższa 5,0. Najmłodsze dziecko, które spędziło wakacje za oceanem, miało 5 lat - wspomina dyrektor Zieniewicz, i przyznaje, że nie bez lęku przekazywała na lotnisku malucha pod opiekę stewardess. Dziecko na szczęście śmiało poszło do samolotu. Mimo to tak wtedy, jak i za każdym razem dyrektorka wracając samotnie do domu, ociera łzy wzruszenia.
W opłaceniu podróży dzieci do USA zawsze pomagają mieszkający tam Polacy. W tym roku pomocni okazali się uczniowie Polskiej Szkoły im. Jana Matejki w Chicago - wykonali prace plastyczne, które potem trafiły na licytację. Dzięki temu udało się ubierać pieniądze na kupno biletów dla ośmiorga dzieci. Dyrektor Anna Zieniewicz jest szczęśliwa, że jej wychowankowie znowu będą mogły zwiedzać świat, ale przed nią jeszcze sporo formalności do załatwienia - zgody, wizy itp.